MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

środa, 26 października 2011

CUDA W DOMU-czyli wreszcie ogrzewanie bedze

 remont mam w domu. pamieta ktos moje zmagana z hudraulikiem z zeszlym roku . ogrzewanie mialam zepsute .wkoncu niepopuscilam wlascicielowi i pomeczylam dziada . dzwonie i pytam co tam z tym ogrzewaniem bo czekamy juz prawie rok a od zdziwiony ze niezrobione buhahaha.no to fajnie mysle sobie ,ale ty chlopie ogarniety jestes. no i teraz hydraulik zaklada mi centralne ogrzewane wszedzie taki rop...........ze naprawde niewiem co tu sie wogole dzieje . na ten przyklad wlasnie woda leje sie z sufitu przez zyrandol ,bo hydraulik nie tak podlaczyl rure, w kuchni zdarli wykladzinie ,bo niezauwazyli ze wystarczy srubki wykrecic.ciagle otwarte drzwi,zimno jak na Syberii i w dodatku do tego wszystkiego mam zapalenie zatok. niech to wszystko kulawa kaczka kopie no.
pozdrawiam majowababcia.
ps wrzucam pare fotek na pocieszenie,choc cieknaca wode z sufitu tez zrobilam. haha
 maya zabawiala sie camera na laptopie heheheheehehe









środa, 19 października 2011

GDZIE JEST MOJE SZCZESCIE - czyli co sie czai w pokoju

Mialam robic przeobrazenie kuchni ale wyszlo zupelnie inaczej. pomalowalam szafke do sypialni co stanela u mego boku ;)




.doszylam reszte poduszek na lozko -inspiracje z tej strony .niebede juz przynudzac o prasowaniu choc powiem tylko slowko -wyciagnelam moje serwetki i wymaglowalam wreszcie jak trzeba.


 taka  bylam zajeta ze niezauwazylam ze mi sie kolezanka zagubila.Moj towarzysz nakochanszy. Zimno bylo w pokoju bo drzwi otwarte na ogrodek wiec, pomyslalam ze siedzi na podworku ale po ogladzinach stwierdzilam ze niema jej. Szukam i szukam ,wolam i wolam no psa mi normalnie wcielo. Dzwonie do synusia -widziales psa?-a on beszczelniaie   smieje sie jak Pawlak do Kargula- a co zginal -a taki hamerykanski byl haha.Nie ma co gadac z lysem ,choc czasem pozycza  psa szczegolnie jak chce poswirowac z dziewczyna w parku  No aleja szukam psa i szukam z lezka w oku- gdzies sie zapodziala az wreszcie znalazam .









TO BYLA ZDRADA NA CALEJ LINI. moje szczescie mnie olalo i poszlo sie polozyc do lozka jak krolewna- NA MIKISOWEJ PODUSZCE. . a juz myslalam ze mi psa wcielo a tu prosze ksiezniczka ,tatusiowa coreczka. 


sypialnia prawie na ukonczeniu .czeka mnie duzy projekt -przeobrazenie szafy z kompletnego "£$R%%^ na szafe w stylu francuskim -oczywiscie malwana na bialo
pozdrawiam majowababcia

wtorek, 18 października 2011

ZAPACH KROCHMALU-czyli zapomniane cacko

Dzisiaj pogoda piekna tylko zimno. wzielo mnie na posadzenie ostatnich tulipanow. Wlazalam do komorki poszukac i w oczka wpadl mi karton z dawno zapomnianym sprzetem .Kupilam kiedys na e-bay i stal w komorce do niczego niepotrzebny a teraz cos mi w gowie zaswitalo ,capnelam karton i dawaj rozpakowywac .i prosze ukazal sie oczom stojak do prasowalnicy .





Calkiem nowka niesmigana. Zamontowalam  mam  i bede uzywac .Wyglada teraz calkiem profesjonalnie. moge otworzyc uslugi prasowalnicze -niewiem czy tak to sie nazywa w kazdym razie MAGIEL. Jeden plus dla mnie bo ja uwielbiam prasowac . A wczoraj siedzilismy z Mikisem w salonie i tak sobie wspominalismy jak nasze mamy praly posciel. Ja pamietam jak bylam mala mialam moze ze 5 lat jakos tak. Pranie bielizny u nas to byla cala wyprawa do pralni. Pralnia miescila sie w piwnicy miala wielki piec z kotlem .W piecu trzeba bylo napalic i ojciec moj mial zadanie zorganizowac wegiel i jakies palenisko  a reszte to juz mama sama robila. Pochodzili ze wsi to nie byla dla nich pierwszyzna takie pranie ale dla mnie  gdzie w domu kaloryfery to bylo COS. Mama troche sie bala zebym nie podchodzila do kotla ale ja siedzialam w kaciku na zydelku i gapilam sie i wdychalam zapach mydlin. eh .Bielizna potem byla cudna swierza pachnaca .Ojciec zanosil do magla ,gdzie oczywiscie ja tez musialam pojsc .Pamietam ze magiel byl taki stary reczny i panie maglarki przekladaly jakies bele ale  tylko to. Najbardziej w glowie tkwi mi zapach ,to zapach mojego dziecinstwa .Mamy juz nie no i ojciec w szpitalu. Tak teskno mi sie zobilo do tych czasow. Dobrze ze Manke mam. Jej przekazuje to co mi w duszy gra. Chetna jest i pojetna .Narazie uczymy sie na kolku przasc .co bedzie dalej zobaczymy.






pozdrawiam nostalgicznie majowababcia

poniedziałek, 17 października 2011

W BUTKACH KOPCIUSZKA - czyli jak sie uszczesliwic.

A no wyszlo szydlo z worka. Tak poprostu niespodziewanie znow sie zakrecilam i zrobilam sobie dobrze ze tak powiem hahahaha.a wszystko za sprawa nowej pracy.Jak wczesniej wspominalam zaczelam prace w starym angielskm domu.Zakochalam sie od pierwszego wejscia .
Wiktorianski dom a  srodku cuda niewida . Pani ktora jest wlascicielka zbiera rozne starocie i dekoruje nimi dom. W srodku jest jak w 18 wieku. tak cos w moj klimacik ;)i z checia  do pracy latam. Podotykac tych wszytstkich cudownosci,  ze starej szafy powyciagac biala wykrochmalona posciel-same koronki .Matko pelnia szczescia i tak mnie natklo zeby wlasnie cos u siebie pozmieniac ,co prawda ja lubie tak na bialo wyszystko i mam w nosie ze ktos powie ze takich domow w necie to na peczki jest i kazde wnetrze takie samo. Lubie biel i juz. Ostatnie dni maluje i maluje i szyje i szyje. Mam tyle inspiracji ze chyba na 100 lat starczy jak dozyje. Uszylam sobie siatko -torebke w starym stylu .



 Niewiem czy pamietacie ze wspominalam ze uwielbiam czerwony kolor.Generalnie to zawsze ubieralam sie na czerwono czarno i bialo z czego tym czerwonym to buty byly.ten kto mnie zna wie jakie-no nie siostra hahahahah. Ja uwielbiam buty no chyba jak kazda kobieta i najlepiej zeby byly jeszcze czerwone- pelen odjazd ;)




. Dzisiaj przegladalam   stare nocniki ,slicznosci a co najbardziej mi sie w nich podoba ze sa ze starymi scenkami angelskimi ,wszytko na niebiesko cud miod i orzeszki . Opowiadalam Mikisowi o tym a on sie pyta i co pod lozkiem stoja i ludzie tam ten teges-oj mowie stary a glupi gdzie takie cuda pod lozkiem- przy kominku stoja .Mikis pokrecil nosem i pyta i co ty je wynosisz - brak slow ale powstrzymalam sie i odpowiam- ty niedouczony *^&%$^$%£%$$^%&  kto by tam ££%$£^$& .W nocnikach lawenda ,mieta, wszytsko pachnie normalne PARYZ. A tech chlopy za nic zmyslu przestrzennego nie maja ,A dzis po pracy pojechalam po nowe cudo .Mikis mowi ze przerzucilam sie na inne zabawki w domu hahaahahah. no pozwala mi sie chlop bawic jak nic. hahahahahahahahahah

 u fryca bylam widac?


Jeszcze wczoraj staly 4 kosze do prasowania a dzisiaj wystarczylo 15 minut i wszystko wymaglowane poskladane ja zadowolona i usmiechnieta .NIE MA TO JAK BYC KURA DOMOWA .W ZYCIU TYLE ZABAWEK NIE MIALAM .;))))))))Wszystko w domu mozna i dywan wyprac i nowe zaslony uszyc i chlebek upiec .Chlop tylko patrzy i glowa kiwa ,i zastanawia sie gdzie ja to bede trzymac ? skladzik pod schodami peka w szwach .
a co tam ide gofry napiec moze mu sie mina zmieni ;)

pozdrawiam Majowababcia Halynka

PS-musze dodac ze kupilam to cudo doslownie za grosze ,prawie nowka hahahahaha. ludzie oddali bo nieuzywaja .a ja uzywac bede ile sie da ;))))))))))))))))))))))))

czwartek, 13 października 2011

PIERWSZE KOTY NA PLOTY- czyli jestem w akcji chalupa

tak mnie jakos natklo na rewolucje w domu . Wczoraj po pracy wpadlam do ukochanego smieciowego i odrazu zawiesilam oko na walizce .

juz ja widze w bialym kolorze .Za rogiem stala szafka wprost wymarzona do mojej sypialni. Polazilam jeszcze troche poszperalam i wygrzebalam rameczki do zdjec .Wlasnie sie maluja. a potem to juz poszlo z kopyta wzielo mnie na przerobki domowe .Sterta materialow lezy i czeka na dzis ,jak wroce z pracy szyje caly dzien poduchy i robie makeover mojej sofie. A co tam- jedna poducha juz gotowa .maszyna super.




Dzisiaj w telegrafczym skrocie bo za 15 minut musze byc w pracy.
a jeszcze wspomne o moim czarowaniu w ogrodzie .Widzial ktos moi panstwo. Babacia HAlynka czaruje i czaruje ..........



wtorek, 11 października 2011

W PRZEDBIEGACH- WARZE ZUPKI WARZE- update

rozmwialysmy sobie z Kasia o farbowaniu bo w miedzyczasie sprzatania i szycia i robienia na drutach wzielo mnie na farbowanie welny.Mialam psiarze nazbierane i zeby sie niezmarnowaly to chlup do gara. To moj pierwszy raz na farbowanie ekologiczne i wyszlo ze ja dziewica fabowania jestem hahahahahahahahah. Mialam gar taki starszy juz ,kiedys kupilam na carboocie czyli na pchlim ,ale malo uzywany bo to gar do stawiania na piec.  Wymyslilam sobie ze bede farbowac na dworzu bo to jednak niewiadomo co to za miamusne grzybunie tam sie gotuja moze jeszcze jakies dymy i siarke wydobeda z siebie. ;) .



umyslilo mi sie nagrzac kominek bo przeciez gotowac w nim tez mozna .Naznosilam wszytkiego do palenia i dalej palic w piecu jak na prawdziwa czarownice przystalo buuuuhahahahah. Mikis tylko sie przygladal , glowa kiwal ze mi odbija . ale co tam jak sie bawic to na calego wyciagnelam nalewke z zeszlego roku ( rozana ) i zaczela sie zabawa grzybki sie podgotowaly i niestety" wygiel "sie skonczyl i jak tu teraz warzyc zupke


.chcac niechca i tak musialam do kuchni ,do mojej prawdziwej pieczary .Zupcia sie gotowala ,synek zagladal jak w poprzednim poscie ;) ojcu nieradzil tego jest ,bo matka podkrapia jeszcze nalewka

to niewiadomoco tam gotuje i moze jeszcze lepiej uwazac co dzisiaj na obiad poda. a matka tylko na synka lysego sie spojrzala i rzekla > spokojna twoja rozczochrana ty masz dzisiaj na obiad kawal padliny -a synes zapytal -tez z lasu? eh zebym miala metrowa chochle to bym mu policzyla kregi. Welna sie farbuje ekologiczne ,ja sie zastanawiam czy farbowac wiecej czy nie? zostawic taki kremowy czy dac taki lekko brazowawy ot dylemat.


po prawej siedzialo tylko 2 godziny w garze, w srodku cala noc do rana.a to z prawe niedawno wyciagnelam.Pogoda ladna cieplutko i slonce swieci to szybko wyschlo.
ponizej widac jak wygladaja na normalnym ,prawdziwym kolorku. 
to jak farbowac czy nie? zupa wciaz na piecu ahhahaah
mam mysz w domu wrazie czego sie nakarmi hahahaha

pozdrawiam majowababcia Halynka