MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

poniedziałek, 21 lutego 2011

SAMA SOBIE WINNA- czekoladowy budyn na pocieszenie.

Sama nie wiem od czego zaczac ,jak to sie mowi chyba od dupy strony. Leze od wczoraj w lozku i kwicze , oczy jak japonczyk koloru oczywiscie mojego ulubionego czyli czerwongo. Ktos znow wybil szybe w samochodzie .Oczywiscie moim ,a jakze i wiecie dlaczego bo dupa jestem i juz. Przyjechalam do domu zmeczona po pracy ,i zapomnialam ze zostawilam w samochodzie na siedzeniu telefon. I po telefonie i po szybie. Telefonu mi tak nie zal jak tej szyby, bo dopiero co mialam wstawiona i znow jej nie ma. Dodatkowy koszt, a tak mi sie marzylo jechac do Polski ,rodzine odwiedzic .Niechce tutaj narzekac jaki to swiat niesprawiedliwy .Mogę tylko sobie w brode pluc zem zapominalska jest niestety. Moja nerwica przyczajona jak pantera znow na mnie skoczyla ,niezle poturbowala ,wciaz jeszcze mnie trzyma w lapach i jakos niechce odpuscic wredna jedna. Walcze z nia jakos probuje sie bronic ale powala mnie swoim ciezarem i trzyma w lozku jak jakiegos jenca wojennego. Doslownie wstac z loza to dla mnie katorga.Niestey ciezar obowiazkow wzial na siebie moj ukochany ( no musze tu troche popicowac bo moze skusi sie poczytac) czyli dostalam herbatke z cytrynka i budyn czekoladowy na poprawe humoru. Robotkowac mi sie niechce choc obstawiona jestem jak minami , gdzie wzroku nie poloze to cos do roboty czeka ,tylko ze ja jakos eee nie mam checi. W zeszlym tygodniu poszylam troche, troche aplikacji i troche workow na rozne przydasie .nic szczegolnego. Tak sobie siedzilam i grzebalam rozne pierdoly.Nawet zdjecia niechce mi sie zrobic. Mysle ostatnio duzo o mojej rodzinie . I jeszcze musze podzielic sie z wami pewna sprawa Za namowa mojej serdecznej blogowej kolezanki i pod jej wplywem zadzwonilam do ojca do Polski.Dawno juz jakos nie dzwonilam ,czasem tak mi cos do glowy zaswita ze zamkne sie w sobie i tyle.Ale rozmawiajac z KASia poczulam nagle ze musze to zrobic ,pogadac z ojcem. Kasia wyciagnela ze mnie moje wspomnienia ktore przechowuje w mojej pamieci. Zadzwonilam do taty i rozmawialismy przez prawie 3 godziny. Brakuje mi czasem tutaj rodziny ,kolezanek ,poprostu jestem sama. Dobrze ze mam dzieci i meza.We wczorajszym incydencie synek wzial na siebie ciezar rozmowy z policja a corka zadzwonila do sieci komorkowej ,zeby zablokowac moj telefon. a na pohybel zbojom ,nie ucieszyli sie dlugo telefonem . Zablokowany aparat znaczy sie nieuzyteczny i napewno juz kasy za niego niedostana choc to bardzo drogi apart byl. Mikis mowi ze sama sciagnelam na siebie zlodzieji bo ciagle narzekalam na ten telefon ,no bo ja poprostu nieznosze BLACK BeRRY najlepszy telefon jaki mialam to byl Samsung i do tej pory zaluje ze oddalam corce mlodszej i kupilam sobie tego grata. Niestety w najblizszym czasie do ojca niezadzwonie ,dopoki nie przysla mi nowej kart sim. eh. Ojciec tez czuje sie samotny ,niestety juz 82 lata na karku. Na szczescie ma jeszcze brata ,starszego brata. I wlasnie o tym Bracie chcialm dzisiaj napisac. Z racji tego ze czasem pogadamy Sobie z Kasia o roznych rzeczach ,wyszlo na jaw ze moja rodzina to taka troche uzdolniona manulanie jest. Wujkowie od strony taty to w wiekszosci zegarmistrze ,jubilerzy ,rzezbiarze.#Siostra moja strasza ,pieknie maluje ,rzezbi ,robi cuda z bizuteri i lepi gline. Ja to wiadomo cos tam pogrzebuje.ale moj brat to lebiega jest.Owszem cos tam naprawi zrobi ale zeby cos tworzyl to nigdy niewidzilam ,hahah zato przyjemny w obejsciu jest. ;)
no ale zboczylam znow ze sciezki rozmowy.
mialam napisac o wujku.
nieznalam mojego wujka z tej strony ktora chce wam pokzac. Jak bylam mala mialam ze 3 lata moja mama byla w szpitalu .Ojciec pracowal w stoczni nie mial sie kto mna zajac, wiec wujostwo wzielo mnie do siebie.Czasem przypominam sobie skrawki pamieci choc co moze pamietac 45 letnia kobieta jak byla3 letnim dzieckiem. Pamietam glosy , zapachy i sytacje kiedy kuzyni mi dokuczali a ciocia bronila.heheh .choc to raczej zawsze ja dokuczalam .Pamietam wielkie lozko gdzie gramolilam sie kiedy bylo mi zle , ale nigdy niewiedzialam ze moj wujek byl partyzantem AK.
Napisal ksiazke o ktorej rozmwialam z ojcem ,o jego przezyciach ,rodzinie. to cenna pamiatka dla mnie. tutaj jest link do strony jakby ktos chcial przeczytac ,goraco zapraszam.

http://wydawnictworegion.pl/autorzy/130-franciszek-troszczylow.html

mam dzisiaj taki smutny dzien ,ze rodzina czasem potrzebna albo jakies wsparcie duchowe.

pozdrawiam was ze smutnym usmiecham na ustach.

raz maty rodyla.......

ps. z samochodem juz dobrze.moj kochany mechanior wszystko naprawil zbesztal ze zostawiam cos w srodku .i tak malo policzyl ze sama niewiem za co wzial .chyba mu jutro ciasto jakies upieke