dywany wytrzepane ( pogoda u nas wiosenna to i mozna sie produkowac na podworku) i przy okazji odkurzania wykladzin podgladamy co tam nasi faceci robia . Prosze jeden cwiczy na komputrze,albo juz sie umawia na imprezki noworoczne. W zeszlym roku wracal do domu 3 dni. Ciezka ta droga byla oj ciezka no i jeszcze siatke z napojami przyniosl dla mamusi coby nie uschla ( przytaczam zywe slowa no). Pytam sie gdzies ty byl? ano koledzy do odprowadzali do domu i po drodze zawsze gdzies zawital do nowych . A mial 3 ulice do przejscia czyli akurat na kazda jeden dzien przypadal,ale musial zaraz wrocic bo urodziny niedlugo mial ,trzeba bylo jakas regeneracje przeprowadzic heehehhe.Eh mlodosc.
nastepny jeden sie cieszy ,zona kawusie do lozka przynosi . w domu bedzie cicho ,bedziemy sami ( no moze bo jeszcze niewiadomo) i tak patrze na niego i cos mi podpada .No czy te oczy moga klamac ? chyba nie ,ale reki sobie uciac nie dam hahahahaha
i wkoncu sie kapnelam co mu tam tak te oczka sie szkla .Caly dzien mial lenia ,ja wyganiam kurze ,sprzatam .gotuje piore,dziecko pilnuje a ten sie cieszy ,bo jaki koniec roku taki caly rok w mysl porzekadla . Ale kto sie cieszy niech sie cieszy poki jeszcze moze ;)))))))))))))))))
i wracamy do zakrapianego postu. W tym roku postanowilam zrobic pare nalewek ,pokazywalam juz kiedys i zaczynamy od mietowki ( przepis znaleziony na forum cin cin)
wyszla super ,degustacja przeprowadzona
w niebieskiej butli jest ,zeby jej ciemno bylo,butelka troche podrasowana przeze mnie ,no leciutko .Dol na bialo a wypustki pociagniete zlotem .
tutaj mala buteleczka do kosztowania -pycha jest i nie tylko ja sprawdzalam .W roli exsperta wystapil szef mojego Mikisa- anglik .Stwierdzil ze pigwowka i mietowka sa najlepsze.
trustawka z limona i rozana byly za slodkie. Ciekawe co by powiedzial na szyszkowke no ale juz niezdazy hehehehehehe.
i tak przegladajc dalej co tam mamy w butlach ,biora kazda do reki widze historie jakie sie w zwiazku z tym potworzyly. Koleznaka moja jeszcze zanim wyjechala do Australi czasem wpadala do mnie zeby humor poprawic, przyniosla cos takiego w czarnej butelce .Butelka mi sie podoba wiec stoi i czeka na poprawienie humoru hehehe.Nastepna obok to karafka na whisky ,co prawda whisky w niej tyle co na lekarstwo ,ale butelka ladna. Dalej stoi porto ,Mikis kupil mi na fali mojej fascynacji decupazem ale mnie serce scisnelo jak zobaczylam piekne drewniane opakowanie i tak zostalo jak jest. moze kiedys kto wie.......
proba glosu proba glosu jest ok? jezyk sie nie placze no to w tango.raz dwa trzy raz dwa trzy.tanecznie podchodzac do rzeczy to na krok pierwszy od lewej miod pitny.jego historia zaczyna sie w tym roku. Na targach rolnych razem ze szwagrem probowalismy roznych specjalow regionalnych , najbardziej podobalo nam sie stoisko szlacheckie czyli szlachtne trunki. Ja degustowalam miod oj joj to byl miodek naprawde na moje skolatane nerwy ( dobrze ze samochodu nie prowadzilam) a szwagier przykleil sie do wodki z mirabelek. mi lecialo bimbrem ale jemu smakowalo wiec nie ma co narzekac..I jedna butelczyna zawitala w moim koszyku ,dowieziona spokojnie do domu.Krok drugi butelka zrobiona wlasnorecznie przez mnie -oj ozdobiona ( cos mi juz tak nalewczka z pigwy oj oj)a w srodku nalewka z rozy ,sama slodycz do herbatki. Krok trzeci decydujacy Grappa i zebym ja jeszcze wiedziala jak to sie pije .Jak bylismy w Hiszpani o mi sie butelka strasznie spodobala .I teraz krok czwarty (falszywy troszku ) no ale tango hahaha.ok absynt i niech ktos zgadnie poco ja to kupilam to juz wogole niewiem . Mikis mowi ze spodobala mi sie naklejka ,ale po tylu winkach to kazdemu by sie podobala. I z tym wiaze sie historia smieszna. Kiedy bylismy na wycieczce w Hiszpani , chodzilismy po pieknych uilczkach wstepowalismy do malutkich kafejek na sangrie .No ale potem siusiu sie nam chcialo a toalet publicznych niebylo. W Angli to na kazdym kroku jest,w kazdym duzym supermarkiecie coprawda tam niebylo takich sklepow bo to miejscowosc wypoczynkowa. Ale siusiu sie chcialo ,to wchodzimy do kafejki i odrazu do wuceta i tak mysle sobie ,no glupio jakos tak do kibelka tylko i nic nie zamowic no to zamowilismy kawusie po lampce winka czerwonego i jakies ciacho .Zanim doszlismy do hotelu zaliczylismy chyba ze 6 razy taka kafejke . Na ciasta to juz patrzec nie moglam ,kawa nosem sie przelewala ,no ale za to humorek mialam ze talala.
a tutaj to zbiory mojego meza koniczki i stare whiskacze i inne zalewajki .
babcia degustuje po troszku nalewki ,a Maja znow cwiczy na komputrze .Sprzatanie sie skonczylo .Moze teraz przygotowujemy sie troche do tancow .Tango juz zaliczylismy ,walc moze jakis .Bardzo lubie taniec ,kiedys moglam tancowac do rana. Na koniec tego roku znow mysli mnie przychodza .troche wspominek.
tak wyglada moja Maja dzisiaj , tak calkiem niedawno .widac jak wydoroslala troszke?
tu jedni juz trenuja do tancow ,gimnastyke uprawiaja.eh potanczylo by sie znow jakies gorace rytmy u samba........ samba.....
ZYCZE WAM SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU
DUZO RADOSCI
SPELNIENIA MARZEN ROWNIERZ TYCH GLEBOKO SKRYWANYCH
ZNALEZIENIA SKRAWKA NIEBIA
I BLISKIEGO SERCA
NIECH TEN ROK NADA ZYCIU NOWYCH SMAKOW
SLODYCZY
ZAPOMNIJCIE O ZLYCH DNIACH
PRZEKRESLCIE NIEWARTE PAMIECI CHWILE
I WEJDZIE W NOWY ROK
W NAJWSPANIAJSZEJ SUKNI SWIATA
JAK WCHODZI SIE NA BAL TEGO WAM ZYCZE
WCIAZ NOWYCH DOZNAN I CORAZ LEPSZYCH
wierszyk sciagniety troche z neta ale chyba wybaczycie troszke?