moje kochane musze naprawe tu dodac cos na temat jazdy lewa strona w Angli i wlosciach pokolonialnych.
naprawe swiat sie myli i mysle ze w miare postepu chyba wroci to lewej strony.hahahaha .A tak pozatym nawiazujac do Odpowiedzi Basi to faktycznie Anglicy to straszni zarozumialcy,sztywni ,skostniali w swoich przekonaniach.(choc czasem to wychodzi na dobre) maja ciagle konflik z francuzami.wszak ci ostatni sa na nich okropnie obrazeni,przeciez caly swiat przedtem tylko po francusku mowil .W Angli tylko plebs porozumiewal sie po angielsku a teraz caly swiat prawie coz za nietakt -mowic jezykiem plebsu. wracajac jak zwykle na wlasciwa droge czyli lewa strone jezdnie zwalilam zywcem wytlumaczenie w wilkipedi na ten temat .http://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_lewostronny prosze otworzcie ten link i uwierzcie ze jestescie w bledzie . ahhahha pozdro znad maszyny do szycia .szyje woreczki na pierolki
wasza majowa
Przelecialam juz wikipedie :) Francuzi musza podziekowac Napoleonowi... na to wychodzi ;) Szkoda ze jakis papiez tak sobie ubzdrural, teraz musicie cierpiec ;)))))))
OdpowiedzUsuńJa na pierwszym skrzyzowaniu bym sie zabila, o rondzie nie wspomne juz nawet.. Lubie prowadzic, robie to od lat... nie powiem ilu, bo tak dawno to bylo ze zapomnialam. W US jezdzi sie bardzo latwo, ludzie ustepuja, nie ma wyprzedzania na zwyklej ulicy... jak ktos to robi, wiadomo zaraz ze NASZ ... swiezy z PL przylecial... ale naumie sie niedlugo jezdzic po ichniemu :)))
Moze kiedys odwiedze wyspy, i moze wtedy odwaze sie i wsiade za kierownica... na jakiejs glebokiej wsi, coby zagrozenia za bardzo nie stwazac :)
Pozdrawiam Halinko :)
o jej Basiu nigdy wies.tam najgorzej sie jezdzi
OdpowiedzUsuńdziekuję , za wpis na moim blogu...jesli chodzi o nalewki to wyslę ci jutro w wolnej chwili na maila..co do feng shui ..to tez miałam krótkie zafascynowanie...jest w tym wiele mądrości..a największym moim osiągnięciem jest przy tej okazji wysprzatane mieszkanie :)...pozdrawiam z Bialegostoku (mroźnego !)
OdpowiedzUsuńNapisałaś cała prawdę o Anglikach....nigdy w Anglii nie byłam i na szczęście nie muszę jeździć lewą stroną....i ten konflikt z Francuzami....we Fracji byłam i lubię Francuzów...a Paryż mnie zauroczył...pozdrawiam i miłego dnia Ci życzę....
OdpowiedzUsuńWitaj :-) Przed chwilą wysłałam do Ciebie maila związanego z candy. Mam nadzieję, że dotrze, bo chyba poprzedniego coś zjadło.
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś w Anglii na wakacjach, ale na szczęście nie ja prowadziłam. Na Anglików nie mogę narzekać, bylo bardzo sympatycznie. No ale ja byłam po prostu turystką, nie próbowałam tam mieszkać.
Halinko, wczoraj wyslalam do Ciebie email, nie wiem czy doszedl? Zaraz jak mnie o to poprosilas, to napisalam..... Dotarlo ?
OdpowiedzUsuńbasiu nic nie ma
OdpowiedzUsuńniestety
sprawdzam caly czas
justynko ja nienarzekam na anglikow ,mam wielu znajomych i jestem zadowolona ze ich znam.kiedys w czasach dinozaurow mialam pracodawce .starszego pana,poprostu go uwielbialam,starszy dystyngowany ,gral w golfa jedzil starym golfem.zawsze moglismy sie posmial ,nauczyl mnie duzo. mentalnosc anglikow dobrze odzwierciedla filmik ktory uwielbiam Z Pania Wiadrowa hehehehehhe czyli Hiacyna Bukiet