Ciagle probuje cos napisac to skasuje, a to
mysli jakies takie
pokrecone,normalnie
maraz i malizna. W domu czeka mnie
komplena reorganizacja. Z
awzielam sie i
bede robic wkoncu porzadek z moimi
smieciami, tylko dlaczego tak mi zal. Wiosna
juz do nas
przyszla,
cieplo ladnie ,no czasem chmurka nadejdzie ale nic
powaznego a ja
niemoge sie zebrac. Wszystko wola o
pomste do nieba.zadbaj o nas,pomaluj ,no
zrob cos leniu jeden. A ja tylko
patrze i mowie zaraz ,zaraz pali
sie czy co? najpierw
kuchania .czyli
moj schronik musi przejsc kompletna
czystke.Chce
przeorganizowac wyposazenie szafek w kuchni.Z
ostało mi z
czasow kiedy
pieklam ciasto w domu na sprzedaz do sklepow,
mnostwo przydasi ktorych wogole nie
uzywam. J
akies walki ( mam
juz pomysl ale kiedy skorzystam to jeszcze
sie okaze heheh)
pedzle, pelno blaszek do ciasta.Ma
ktos pomysl na wykorzystanie?.M
ysle zeby zrobic z nich doniczki albo
oslonki na kwiaty bo to takie
babowe foremki.
miliony misek
przeroznychi innych
pierdolek zalega .
Musze to wszystko
spakowac i
wyslac do
smieciowego sklepu,
moze komus innemu
sie przyda to
co czego ja
nie mam zamiaru
wykorzystac.C
hoc jak tak
mysle serce
sciska ,
moze wywioze do
corki do
komorki .eh
Mikis mowi wyrzuc a mnie szkoda. Wszystko wola o
przejrzenie,o objechanie
scierka z kurzu.W
wystawienie na ludzki
wzork (pochowane wiosenne akcenty). I jeden
msciciel ptakowy tez wola
wciaz -no
choc do parku co tak
ciagle w domu siedzisz,pobiegamy ,
moze jakiegos patszyska zlapiemy no
choc zobaczysz
bedzie fajnie.wiec
coz mnie
robic. trzeba
zebrac faldy
tluszczu i
leciec do parku.
zeszly tydzien zszedl mi na
rozmyslaniu o
zyciu .
I chyba wole nie
myslec .Wojna,J
aponia ,same krzywdy i strapienia ludzkie. Z
eby sie rozerrwac zaprosilam do siebie
kolezanke z
mezem. No tak
urodzzinnnowo mialo byc. D
zien -wybralam
niedziele, poniewaz M
ikis robi schody u
corki ,to
chcial sobie
wypoczac w niedziele przed praca.
uhahahahha.no ale .Posiedzieli pogadali .
bylo milo i bardzo
smiesznie .
maz kolezanki K
rzysiu -notabene,
goral ,bardzo
swiatowy czlowiek ,
zainteresowal sie ksiazka mojego wujka.Temat
mielismy na
caly dzien do gadania,
poniewaz malo ludzi wie o tym ze Kaszubi byli
wypedzani ze swoich
domow w czasie II.w s. .
Niestety
zdjec zadnych niezrobilam ,
bylam tak
zajeta goscmi ze nawet o tym nie
pomyslalam. aAAAAAAAAAAAAAA
musze sie pochwalic dostalam bardzo
ponetny szlafroczek ;).M
ikis nawet
mowi _tylko nikomu nie otwieraj drzwi -bo
pomysla zes dopiero co z
lozka wylazla. tylko ja
mysle to jak mam
noscic przeciez jak
wyjde zlozka nie?
hehehe.
tydzien zeszly jak
wspominalam bym
mozno zajety .W naszym
miescie odbywaly sie coroczne
wyscigi konne-2 gie po Ascot.
Byla K
rolowa Elzbieta ,
byla wielka gala a ja z Maja w domu.Reszta
pracowala od rana do nocy a
niektorzy to cale noce (synek-barman).
Przychodzl do domu o 7 rano i
budzil nas.C
aly rozochocny ,bo cala
kieszen napiwkow. Klienci lubia znim rozmawiac ,nie dosc ze prefekt angielski to jeszcze kawalami sypie jak z rekawa i jest bezposredni. Bawil sie znimi cala noc.
babcia
pilnowala Maji ,i
rozmysla co
wymodzic. W
nastepnych moich wynurzaniach
pokaze co
zmajstrowalam .Teraz post trosze
juz dlugi sie robi. D
zien po moich urodzinach czyli czwartek
odbywal sie u nas
dzien sw.P
atryka -
swieto irlandzkie.nie
bede pisac kim
byl Sw.Patryk -
mozna poczytac u Mony na blogu. Moje
corki pracuja w irlandzkim pubie .P
rzebraly sie za
zielone wrozki heehhe.Cale miasto
bylo na zielono.Na ulicach zabawa.Festyn,wszyscy
spiewaja ,
bawia sie razem.
dziewczyny
wychodzily do pracy i
zlapaly ojca na
wejsciu .do domu po pracy . Male wredne czarownice.
ehhehe
z
robotkowa to mam kilka rzeczy na tapecie.staram
sie wykonczyc i
pokaze .no i
musze jeszcze
wspomniec ze
niedlugo moj 100 post i
robie prezenty dla was .
pozdrawiam nudnawo
majowa babcia