W marcu zawsze mi sie marzy,marzy mi sie slonce,kwiaty,cieplo, spacery po wzgorzach. e pomarzyc mozna. Jakis czas temu obieclam wam pokazac gdzie pracuje. Piekne wnetrza zajazdu . strasznie podoba mi sie wystroj i wnetrza .Stylowe stare lustra az zachecaja zeby sie wnich przegladac. Ponizej na zdjeciu zaglowek ze starego lozka ,jest na nim data 1740 i napis ,choc co tydzien przecieram go z niewidzalnego kurzu i czytam co jest napisane to zupelnie potem nie pamietam.ale cos tak zeby sny byly ,piekne. heeheeh.Stare drewno pieknie rzezbione i smoki po bokach
nastepny zaglowek ,czyli plecy siedzenia na ktorych jest namalowany smok.
lampa na scianie moje marzenie.
kominek w ktorym pala drzewem ,choc grzejniki i tak daja pelna para.Ciepło jak cholera. ale za to atmosfera jest.Kazdy kto wchodzi odrazu leci do kominka sie ogrzac ze szkaneczka whisky.
no i jeszcze musze napisac ze wyposazenie robione jest na zamowienie przez rzezbiarza. na kazdym stole i krzeselku myszka.
a tu okno prawie na cala dlugosc sciany ,cudowny wykusz.czasem lubie tam siedziec i ogladac ludzi przechodzacych obok . Zajazd jest polozony w samym srodku lasow i trasy turysycznej.
sala konferencyjna gdzie odbywaja sie zabawy,wesela pogrzeby urodziny. Pewnego dnia przywiezli szafe grajaca .Byla Impreza disco lat 80 . I wiecie co ,bawi sie sami starsi .Tak wywijali ze sama dziwilam sie skad ci ludzie tyle werwy maja .Cala noc tanczyli ,a na drugi dzien grali w angielskie kregle. Kule sa kamienne a pionki drewniane. no i wiosna ,wiosna na wzgorzach.cudnie prawda?
Pomarzyć dobrze jest....miejsce świetne i klimatyczne, to okno jest cudne....i jaka już ładna wiosna...a u mnie nad ranem -6 stopni i choć słonecznie to zimno....wczoraj nie dało się dodawać komentarzy, cały cas coś sie działo...pozdrawiam Cię również....
OdpowiedzUsuńHalinko piekne miejsce . Dobrze jest pracowac w ładnych pomieszczeniach . Lubię anglików za tę ich miłość do starych domów, przedmiotów.
OdpowiedzUsuńA te myszki jakie cudne. Dajesz im serek ?
Pozdrawiam i u nas juz po mału coraz cieplej.Może coś z tego będzie .:)
Kochana Babuniu właśnie wczoraj wróciłam z urlopu w Londynie i na własne oczy widziałam, na własny nos wąchałam , na własne paluchy macałam tamtejszą wiosnę!ŻONKILE, KWITNĄCE DRZEWKA I KRZEWY, PRYMULE NA KLOMBACH I W DONICACH NA OKNACH! A u mnie -6 :(
OdpowiedzUsuńMyszki na krzesłach sa rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne miejsce.
U Ciebie wiosna a u mnie zima straszna. brrr
pozdrawiam
no ladnie dusia ale ty bezduszna jestes.niemoglas dac jakis znak ,a jajajajaj do mnie to nikt sie niechce odzywac ale do londynu to leca stadami .;))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńmona serka im nie daje .niestety bo ten angielski serek to brrrrr.lubie kozi i bree a polskiego szkoda mi im dac ,sama zjem .noatbene czekam na spowiedz .mato hari
OdpowiedzUsuńTe myszki są obłędne! fantastyczne!
OdpowiedzUsuńHalinko, przepiękny ten stary dworek-zajazd, aż Ci zazdroszczę takiego bezpośredniego kontaktu z tymi oryginalnymi wnętrzami, meblami i lampami! Świetny pomysł na umieszczenie w rzeźbie takich uroczych myszek, pewnikiem po to aby odstraszały te żywe:))) Też już tęsknię do wiosny i kolorów i ciepła, myślę że już niedługo a będzie ślicznie. Moc uścisków Ci Halinko przesyłam.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście prześliczne wnętrza i bardzo klimatyczne! A na wiosnę wszyscy czekamy z ustęsknieniem. Pozdrawiamy słonecznie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny ten zajazd, w którym pracujesz! Nic tylko pojechać i przsiedzieć w nim sobie miesiąc :-)
OdpowiedzUsuńhttp://gosinoweszalenstwa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPomóżmy Gosi, dobrym słowem, warto!!!