ZMIENILAM SIE JA I ZMIENIL SIE MOJ BLOG .TERAZ BEDZIE TYLKO O SZYCIU I TROCHE O SZYCIU I MNIEJ O ZYCIU.
MASKARADA
caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role
WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role
WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600
czwartek, 26 maja 2011
TELEFON DO NIEBA
Dzisiaj dzien Matki. Matka jestem sama i to od 27 lat .haha ale tym razem o mojej Mamie. Jestem bardzo podobna do mamy, czarne wlosy ,ta sama budowa ciala no i robotki reczne.Moja Mama uwielbiala robic na drutach, szydelkowala cale dnie. Kiedys zrobila mi sweterek ,bialy ,nieszczegolnie mi sie spodobal ,bo jakos azury wtedy w modzie nie byly.Pamietam jak dzis jak zrobilo jej sie przykro kiedy go sprulam i machnelam sobie inny. Potem zawsze przyjmowalam co dla mnie zrobila bez mrugniecia okiem , a co tam. I najwazniejsze kiedys w domu pojawil sie kolowrotek do welny. magiczne to dla mnie bylo. Pamietam jak dzis, mama przywiozla welne od znajomych ze wsi,wyprala w wodzie i nawet nie czesala tylko odrazu przedla. Potem na montowidlo,(musze zapytac ojca,moze jeszcze gdzies w domu jest) i robila na drutach skarpety ,czapki (gryzly jak cholera ,bo z owczej welny przeciez i swetry dla taty na ryby(zapalony wedkarz). Teraz ja przejelam paleczke robie skarpety ,swetry i inne przydatne(synus moj tylko wzdycha ze ja z grubszej wlny robie a babci takie cieniutkie byly) .Co prawda nie zadne fikusne bo mnie mecza ale takie proste to i owszem .Choc wplote warkocze i azurki tez zrobie, ale nie wymyslam szczegolnie.I teraz dochodze do konkluzji .Przechodzilam wczoraj obok mojego kochanego smieciowego i co zobaczylam?najprawdzwszy kolowrotek .Odrazu zapakowalam pod pache i do sprzedawcy.Facet juz mnie zna i patrzy co ja robie a ja mu tu prosto z mostu- biore, przyjde i zaplace pozniej ;) niema sprawy. I tak stalam sie spadkobierca co prawda nie kolowrotka ale robot wszelakich po mamie.zamowilam welne i czekam -notabene strasznie drogie u nas, jakbyktos mial namiar na tanie welny w Polsce to poprosze bo tutaj gdzie same barany welna droga jak cholerka.siedze sobie i dlubie , koncze kamizelke doslownie zostaly mi trzy rzadki do skonczenia.Przyszedl sms sieciowy.tanie rozmowy do matki,przykro mi sie zrobilo ,bo gdzie mam dzwonic do nieba?
eh zycie. ale mysle ze gdzies tam moja mama patrzy na mnie i jakos mi pomaga podsylajac siostre .haha.Moja siostra to wulkan pomyslow ,a tak przyokazji wszystkie prace w poprzednich postach sa jej autorstwa (filc i ceramika) oczywiscie obraz tez.Przyjechala zakrecila i ja sie wzielam odrazu do roboty.Pomodlilam sie przy okazji do swietego Antoniego zebym mogla znalezdz wszystko" co bym chciala" i od wczoraj oferty pracy same przychodza do domu. Dobre fluidy ma ta moja siostra nie?
a tutaj juz moje wytworki ,zrobione z resztek welny ,ktora mialam w domu.
filcowe dodatki do torebki.bo przeciez ja uwielbiam szyc.wiec zeby polaczyc szycie z filbowaniem beda na poczatek torebki.naszalalam sie ale dobrze mi idzie hehe.
pogoda okropna deszcz pada.pozdrawam jeszcze majowo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Halinko..dziekuje i wzajemnie zycze duzo radosci w Dniu Mamy i w kazdym nastepnym dniu..a kolowrotek to mialas szczescie bo ja juz laze za takowym od dwoch lat no i ni ma..buuu..A, dobrze ze mi o Swietym Antonim przypomnialas..moj syn szuka tu u mnie pracy..pomodle sie i jak u Ciebie to dziala to i u mnie zadziala i moze prace znajdzie..a tak wogole to chetnie cie podczytuje bo piszesz moimi slowami i niemal moim stylemm ..pozdrawiam Cie milo:)
OdpowiedzUsuńAle fajny kołowrotek i potrafisz na nim prząść wełnę ? zadziwiasz mnie .
OdpowiedzUsuńRaz w życiu miałam sweter z wełny owczej , pierwszy i ostatni raz , myślałam ,że się w nim wścieknę .Dopiero po latach wyszło ,że jestem uczulona .
Te szeregi białych butelek to niezły plan na deszczowe dni.
Wszystkiego naj , najlepszego z okazji Dnia Mamy .
Pozdrawiam Yrsa
Moja mama też przędła, a w moim saloniku stoi jej kołowrotek przywieziony jeszcze zza Buga.Mamy już niestety ze mną nie ma...
OdpowiedzUsuńOwszem, dobre fluidy, bo wytworki piękne! Pozdrawiamy Was dziewczyny!
OdpowiedzUsuńKołowrotek super,ale dla mnie to eksponat,bo nigdy nie porywałabym się na przędzenie ,dlatego cię podziwiam.Ale te butelki mnie bardzo intrygują,bo chyba bedziesz dekupażować,a ja tez chciałam i nic mi nie wyszło.A tak mi się podobają takie prace.
OdpowiedzUsuńNie moglam ostatnio dodac u Ciebie komentarza, sprobuje wiec teraz.
OdpowiedzUsuńZazdroszcze tego zaciecia do robotek. Ja umiem robic na drutach ale tylko ten scieg podstawowy.Niezla frajda przywdziac szalik wlasnej roboty. Jesli chodzi o wloczke to znam niemiecka stronke, na ktorej moze bys cos znalazla. Nie wiem czy jest drogo bo nie orientuje sie w cenach wloczek. Chetnie sluze pomoca.