4 hangary wypelnione starociami i wielkie poleeeeeeeeeeee konca nie widac. Szukalismy dzban do naszej misy i jakies wymyslne uchwyty do toaletki ,bo niestety Mikis ukrecil jeden przy malowaniu, tylko mielismy jeden mankament -przeczytalam na necie ze pieski "welcome2 " heheeh to wzielam Sisi ze soba i kaplica .Panna wybredna szarpala sie do innych psow a to isc niechciala, trzeba bylo nosic a ja sama ledwo na nogach ze zmeczenia.Tyle pola do oblazenia i tyle dobroci do poogladania ze glowe mialam ukecona we wszystkie strony
Dodaj napis |
mayowa mama w pracy a nam tak bardzo chcialo sie pojechac bo przeciez ja w niedziele pracuje a to moja ostatnia wolna niedziela a ten targ jest tylko raz na powiedzmy na 2 miesiace, ale warto bylo,tyle co tam sie na ogladalam ile inspiracji- patchworki ,niebieska porcelana (( roznosci jakie tylko sie chcialo) maszyny singerki i co tylko sie zamarzy. W jednym bylam zawiedziona bo ja szukalam sobie jakis przydasiow do przedzenia welny i nie bylo nic no prawie poza rozlekotanym starennnnnnnkim kolowrotkiem, jednym wrzecionem i parasolem do zwijania welny.Nic pozatym ,jak na kraj gdzie same owce na polach to niewiem co sie stalo.Wszyscy przeda na kolowrotkach i potrzebuja ?dziwne . nawet zgrzebel nie bylo. Polazilismy ,poogladalismy i prosze na co Mikis dal sie naciagnac.Pozytywki same wpadly mu w oko a ze pasowaly do naszej porcelany to wzielismy orginalna cena byla 30 f amy kupilsmy dwie za 8f wiec sie oplacalo.
w orginalnych opakowaniach.Anglicy nigdy niewyrzucaja opakowan dziwne nie? nawet stare kartony od roznych domowych uzytkow trzymaja na strychu.ja to zawsze myk na makulature a oni nie-bo moze sie przydac.musze sie tego nauczyc hahha
miska -na cos -spodobala sie Mikisowi i pojemnik na ser.W sumie musze powiedziec ze moj wybranek to tylko piekna serweta reszta to mikisowy wybor. Wybralismy jeszcze wiecej rzeczy ale niestety gabarytami nam by nieweszly do samochodu hahaha .moze jak pojedziemy nastpnym razem sami to sie zalapiemy.
moja wybranka -sliczna prawda.?
zjedlismy lody ,zrobilismy sobie piknik przy samochodzie i do domu. eh paluchy poobgryzalam na te widoki ja bym kupila wszystko no prawie.stare szpulki ,materialy ,koronki guziki. stare manekiny .tylko gdzie ja bym to wszystko trzymala nie mam pojecia hahahhahahah.
pozdrawiam
Majowababcia Halynka
ps-dostalam wyroznienie od Eli 17 ale to w nastepnym poscie.
Ale ci zazdroszcze takiego targu staroci..no a jakie ladne rzeczy znioslas do domu serweta boska..pozdrawiam milo:)
OdpowiedzUsuńLubie takie imprezy...mam u siebie Targ Staroci raz w miesiącu i na Targu w każdy poniedziałek i piętek Pchli / mały ale można coś wyszperać/....świetne rzeczy i piękna serweta...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńCudne są takie targi staroci! Piękną porcelanę wybraliście, a jaka serweta ... ach tylko pozazdrościć tych skarbów:)
OdpowiedzUsuńCudna ta serweta, pozytywki piękne, w moim ulubionym kolorze. Ach zazdraszczam Ci tych pchlich targów, carbutów. Na jarmarku Dominikańskim na pchlim ceny z kosmosu . Wczoraj tylko jeden stary widelec sobie kupiłam .Pozdrawiam serdecznie Dorcia.
OdpowiedzUsuń