do tych mydelek jeszcze myslalam cos dlozyc i tak wyszo mi zeby plyn do kapeli wlac do jakiejs fajowej butli. Butelka zdobyczna -dostalam od szefa ,ma sie te chody nie? ;)chyba bedzie dobrze wygladac.nie tam zaraz zebym celebrowala strasznie ten dzien ale odrobina pieprzu czy tez papryki zawsze sie przyda.
moja zabcia znow jest u babci.Teraz jak jest szkola to mniej ,ale niedlugo znow przerwa wakacyjna.nie moge sie juz doczekac mam pare pomyslow na ciuchy dla niej tym bardziej ze nauczylam sie wyszywac maszynowo to w glowie kotluje sie od myszek -miki - innym tym podobnych.
no i najwazniejszy o ktorym zaczelam i na koniec musze skonczyc .wracajac- slonko bylo drzwi otwarte myszka musiala wejsc do domu.Niewidzialam ale moj bohater zauwazyl .Chodzil z kata w kat przestawial meble jak tylko sie dalo i patrzyl na mnie swoimi pieknymi oczami .AZ wkoncu wlazl za kosz Majowych zabawek i wyskoczyla mysz.MIks jakzwykle terenowal kciuk na kanapie ,az podskoczyl do gory a kot z mysza na srodku salonu .RZucil mi psa ,co siedzial mu na kolanach ,zeby pies nie przeszkadzal w polowaniu .KIdros to jego pupil hehehe no i moj bohater teraz .JA w pisk ale taki cichy bo sloneczko juz spalo ,ucieklam na korytarz -nie zebym sie bala ,tylko mnie to strasznie brzydzi no kogo nie?nieprawdaz,bleeee. A Kocurek dalej uzywac z mysza ,MIKs wrzeszy zamykaj drzwi bo ucieknie ale moj boahater ani myslal jej wypuscic .Troche myszki bylo szkoda bo meczyl ja az w koncu zadusil. Wzial w pyszek i wyniosl do ogrodu a ja uradowana ze mam bohatera PRAWDZIWY -ANTONIO BANDERS przyrzeklam ze bede tylko kupowac Felixa a nie jakies tam inne barachlo do jedzenia.
ZDjecie robilam z za drzwi
a teraz podpowiadam troszke bo ledwo widze .wzielam tablety przeciwbolowe.
1po pierwsze angielski doktor najszybciej bierze sie do wyrywania zebow ,bo leczenie jest kosztowne .
podusia nie dla meza.i tak marudzi ze tyle tych poduch poco nam ? poduszka dla mnie.uczylam sie wyszywac maszynowo .super sprawa
krasnali nie ma,ale za to dwie raczki sprawne jeszcze co nie moga nic nie robic.
dziewczyny energi troche mam.pije zielona herbate ,mam psa -musze chodzic z nim a przedewwszystkim mam maly motyw. ale o tym moze w nastepnym poscie
trzymajcie sie kobitki .wiosna juz nadchodzi przynajmniej u mnie - tulipany wyszly a zonkile juz maja paczki.
wiec aby do WIOSNY
papapapa.xxxxxxxx
Ojej te mydełka rzeczywiście wyglądają smakowicie, też bym się nabrała hahaha ;)
OdpowiedzUsuńSama bym zjadła taki kwiatuszek :)
OdpowiedzUsuńOby do wiosny!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Pozdrawiam
Śliczne te mydełka...a kicia prawdziwy bohater, myszki szkoda ale takie prawa natury...pozdrawiam Halinko....ale słodki całus od Twojego słoneczka...miłej niedzieli...
OdpowiedzUsuńkiedys własnie gdzies czytałam o takich mydełkach..lawenda by mi pasowała ! Wiosny n apodlasiu nie widac..słonko tylko czasami więc w domu mam żółte narcyzy i nimi sie pocieszam :) Fajniusia ta Twoja wnusia :)
OdpowiedzUsuńWitaj Halinko - przyciągnął mnie zapach mydełek...są rewelacyjne! Najbardziej jednak apetyczna, to jest ta masa w galaretce:))) też bym się nabrała, nie wiedząc, że to nie do jedzenia:))) Kotka masz dzielnego i pilnującego porządku w domu...bo kto to widział zanieczyszczać myszą tak wysprzątanego salonu ! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHalinko , widzę ,że Cię energia rozpiera , może mi trochę podeślesz ?
OdpowiedzUsuńPatchwork dla wnusi piękny , śliczne łatki i bardzo wymyślnie je pozszywałaś .
Szczerze mówiąc jak zobaczyłam Twoje wypieki to już się szykowałam do ściągania przepisów na ciasto w kolorze czerwieni i różu , a tu niespodzianka .
Życzę Ci zdrowia i szalej Kobietko dalej bo aż się miło czyta takie energetyczne posty .
pozdrawiam Yrsa
Halinko, kochanie serduszko dla CIEBIE!!!Jesteś tak ciepłą i miłą osobą, że serduszko ode mnie masz i już!!!A poza tym lubię do Ciebie wpadać, bo tu tak swojsko i rodzinnie i piękne rzeczy robisz...przynajmniej sobie mogę oko nacieszyć. Pozdrawiam i buziaczki przesyłam.
OdpowiedzUsuńTen całusek mnie rozbraja.Bardzo się kochacie.
OdpowiedzUsuńanastazja
trochetegoiowego.blog.onet.pl