MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

piątek, 24 czerwca 2011

SWIETOJANSKIE BAJANIE I SPOWIEDZ GRZESZNIKA

ej dzien jak codzien.niestety nie udalo mi sie zbudowac ramy do tkania.madrosc uciekla wraz z rozumiem hhahahhaha w strone zupelnie mi nIeznana. wyciagnelam deski i juz sie przymierzalam jak to bedzie wygladac a tu wpadala ten od obslugi tele pilota i glowa kreci -co klatke sobie budujesz? nic nie powiedzilam tylko pomyslalam jak Pawlak ah jaki madry ,hahah pastowany babaranek TAKI HAMERYKANSKI JEDEN no. a wiesz co ?- a mozebysmy sie na zakupy wybrali co? trzeba kotu kupic suche zarelko a i tobie juz pokonczyl sie nabial w lodowce.Wez no sie ubieraj i uplynnimy troche kasy- powiedzial najmadrzejszy.. Juz wiedzialam o co mu chodzi -zeby mnie tylko odciagnac od roboty .Synek malutki sie wtracil tak tak idzcie ja Maje popilnuje(liczyl na drapane czyli ze ojciec ciasto kupi,bo przeciez oto chodzilo, ze ja zamiast gotowac teraz grzebie w welnie. )no dobra wskoczylam w kiece, a co tam jak chlop chce kasy wydac to co ja bede mu zabraniac. W drodze zagadnal a mozebysmy kupili nowy odkurzacz pioracy co? nasza Sisi ma przypadlosc nocna .Lubi sobie nasiusiac na wykladzine w korytarzu.Niewiem ile bym z nia siedziala na podworku to i tak musi. Zakupy narobione ,mina zadowolona ,moja oczywiscie bo Mikisowa troche mniej( troszke kasy poszlo)ale sam chcial.. Nic nie mowiac pojechalam pod sklep ze sprzetem hehe cwaniak jestem .No Misiu zobaczymy moze jakis sie nam trafi nie? jakis fajny zeby byl -zagaduje i zagaduje choc widze ze juz nos mu sie wydluzyl bo pewnie liczyl ze niebedzie mi sie chcialo jak zawsze po sklepach chodzic ;).Wrocilismy do domu a ja odrazu za pranie sie wzielam.Jeden maly rudzielec przygladal sie co ja robie .No ktos musi te chalupe w czystosci trzmac nie. przyrzeklam siostrze ze bede codziennie sprzatac (jak mnie zalapie cholera to nawe noga nie rusze,no moze jednym okiem),choc czasem niechce mi sie to niestety musze . jak mi sie znudzilo juz pranie ,troche musialam odsapnac bo wbrew pozorom to wcale nie taka latwizna jak sie na reklamamch widzi.Trzeba popylac tym wynalazkiem i to ostro.10 razy wode zmieniac jak sie ma taka zapyziala wykladzine jak moja, a ze dzisiaj Sobotka zamiast wianka sama sie pusciclam do kuchni zrobic dla mojej milosci ciasto z truskawkami,dla siebie serniczek Dunkanowski yummy. jedna juz sie oblizywala na sam wech. a potem juz sobie pomyslalam ,ciacho jest ,dywam prawie wyprany wiec moze uporzdkuje moje szpargaly welnowe ,bo naprawde juz miejsca nie ma .znalazlam pudlo ,dosc duze ale jakies takie beznadziejne po kozakach. Nigdzie mi nie pasowalo. no bo gdzie taki badziew postawic. Wzielam sie wiec najpierw za porzadek materialow , bo rozrzucone w kuchni. I wpadlam na pomysla.haahah Dobromir znow trzasl mnie w leb. Inspiracja przyszla z bloga Margott jak zawsze. pudelko jeszcze nieskonczone .Dodam jeszcze fedzelki i moze cos na gore wokolo rozowego sznureczka. i prosze w srodeczku ladnie poskladane akcesoria do przedzenia welny .Teraz wszedzie moge pudlo postawic i bedzie wszedzie ladnie wygladac i najwazniejsze Mikisowi sie podoba. no to jak juz sie wzielam za sprzatanie materialow ,przeglad scinek zrobilam przyokazji. Szkoda wyrzucic ,wsialadlam na machine i polecialam po wszystkich scinakach jakie mialam.Przyokazji co uszylam to robilo sie znow dwarazy tyle.Ludzie no jak mrowki sie rozmnazaly to dawaj zszywac dalej i dalej. i wyszly mi takie bloki na nowy patchwork. no i znow mi sie znudzilo ,ciasto ostyglo wiec mozna bylo troche przy kawie posiedziec ale jakos tak bezrobotki nudnawo.no to kolowrotek tak na moment i troszke welny uprzedlam. ale nieda sie przy Maji bo mi ciagle paluchy w kolko pcha. nowa welenkawiec dupke na sofe i poprobowalam jak moja wlasnoreczna welenka bedzie wygladac na drutach .jako chusteczka na szyje w sam raz sie nada.prawda? a potem po Maje przyszla mama i ja znow moglam rozwalac w domu. Jutro ide do pracy i na slub kolegi wiec pomyslam o jakis fajnym szaliku na szyje,zeby zakryc podwojny podbrodek heheh.. Poprzedni dalam siostrze ,a ja lubie miec cos na szyji ;) i tak zlecial dzien. i nagle sobie przypomnialam ze nie mam prezentu hahahahah.o 9 wieczorem. a moj pomyslowy Mikisor mowi -no masz przeciez takie piekne pudelko w sam raz na prezent.Malo dziada nie zasztyletowalam wzrokiem a kysz duchu nieczysty. choc potem pomyslalam no mogloby byc ale co do srodka.Nie ,nie w zadnym wypadku .Musi byc na moje przybory a panstwo mlodzi dostana butle z rozami.
dziekuje wszystkim dziewczynom za komentarze. z kazdego bardzo sie ciesze.
teraz spowiedz grzesznika.dziewczyny poczekajcie jeszcze troche na wasze wygrane.juz prawie mam popakowane i pokonczone prace dla was ,ale czasem nie mam serca zeby dokonczyc wiec robota bez serca to zadna.ale obiecuje ze postaram sie jak najpredzej juz to zrobic bo wstyd tyle czasu sie opitalac.
witam nowe obserwujace mam nadzieje ze zostaniecie na kawusie .
pozdrrawiam wasza majowababcia Halynka

11 komentarzy:

  1. Ciastem to mi smaka narobiłaś od samego rana....a szaliczki to ja też bardzo lubie....miłego weekendu....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. ah basiu sobie tez.ja nie moge takiegi ciasta dlamnie byl sernik ale tez caly prawie zjadlam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Halinko..mysle ze ten odkurzacz do prania dywanow to byl dobry zakup, ale najlepsze zdjecie to ciasto..mniam mniam,wyobraz sobie ze po przeczytaniu twojego posta wziela mnie ochota na truskawkowe kruche ciasto i wlasnie syn polecial do Spara po truskawki a wogole to dzis laduje ogorki do sloikow no i gotuje mloda kapustke na zeberkach wieprzowycha Walterowi czyli mezowi nadziewana papryke..trzym sie milo..acha to pudlo po butach fajnie ozdobilas,:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam czytać Twoje wpisy. Ale Ty jesteś pracowita jak mróweczka. Pudełeczko super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale Ty jesteś szalona , jak zakupy to zakupy na całego . Sprzęcik niczego sobie , a jak będziesz go używać systematycznie to pewnie się tak nie natyrasz .
    Placki , aż dwie blaszki , ale nie masz wyjścia , fajnie ,że tak pilnujesz diety .
    Ja dzisiaj zrobiłam jogurtowca , smakuje jak sernik ale jest leciutki jak puch.
    Crazy patchwork zapowiada się interesująco , podobnie jak próbka z nowej wełny , a pudło faktycznie może robić za prezent - życzę Ci miłego weekendu-pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  6. Szaliczek ładny. Piękne pudełko zrobiłaś. Zazdroszczę pomysłów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana Halinko,gratuluję figurki!
    ale Ci zazdroszczę.
    i figurki i takiego męża,który sam zaprasza na zakupy.Mój na słowo ,,zakupy'' od razu robi brzydką minę,a ja tak lubię to robić.tylko ,niestety,nie mam za co.ale to problem większości.
    Placek-ślinka leci!A pudełeczko prześliczne!
    Szkoda że nie mieszkasz gdzieś bliżej mnie ...miałabym wspaniałą koleżankę.

    OdpowiedzUsuń
  8. ah, co u Ciebie się dzieje znowu,,odkurzacz okey ! jeszcze zeby sam jezdził :)))
    zachciało mi się takiego ciacha domowego..wełenki na zimę nazbierasz, wszyscy w czapach będa chodzić !! :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciepło pozdrawiam***
    To ciasto z truskawkami - mniam mniam palce lizać :-)
    Pudełko jest BOSKIE. Szaliczek i patchworki też mi się podobają, ale pudełko to nr 1 :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużo dobrych i ciekawych rzeczy ostatnio się dzieje u Ciebie. Tak trzymać! Ciasto wygląda pysznie!!!

    OdpowiedzUsuń