same lawendowe pola
w kolo jak okiem rzucic lawendowe krzaczki
zapach boski ;)))))))))))
poszlysmy z sisa na kawe i lawendowe ciasteczka .niebo w gebie
i nie moglo zabraknac black face .oj cieszyly oko cieszyly.
a te dwie patrzyly na mnie i zastanawialy sie zwiewac czy patrzec
cudny dzien dzisiaj .pozdrawiam majowababcia.
Super!Musisz chyba sobie czesciej robic takie wycieczki:)Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńCudne fotki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak pięknie,Boże jak cudownie! Naprawdę jak w niebie:)
OdpowiedzUsuńwow! super fotki ... można nacieszyć oko :)
OdpowiedzUsuńa lawendowe ciasteczka napewno są smakowite :)
pozdrawiam deszczowo, ale serdecznie :)
O matko i córko! Ja też chcę do nieba!
OdpowiedzUsuńnapisz do mnie w sprawie pudełka elmechta77@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńOoooch! Przepięknie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
O mamo ty moja, rzeczywiście niebo!
OdpowiedzUsuńOch jak pięknie ...moja lawendę pożarły mrówki ....Jak wróciłam z urlopu to tylko suche kikuty z balkonu wyrzuciłam ....Szkoda bo miała już trzy lata i piękna była. Musisz częściej robić sobie takie wycieczki ...Pozdrawiam serdecznie Dorcia
OdpowiedzUsuńOch, jak w Prowansji. Zazdroszczę widoku i zapachu. A blekfejsy fajne. Jak mieszkałam w Irlandii to je co i rusz spotykałam na pastwiskach. Fajne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFioletowe morze...piękne, a owieczki jakie słodkie są i zabawne:)
OdpowiedzUsuńHalinko, prześliczne pola lawendowe...aż chce się tam być!!!! Cieszę się z Twojej wycieczki, bardzo fajnie zrobiłaś, żeś się ruszyła poza miasto!!!! Pozdrawiam serdecznie!!!!
OdpowiedzUsuńO tak! Byłaś w niebie, piękne pola, ja nigdy nie byłam ale chciałabym zobaczyć....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńnie dostałam od ciebie zadnej wiadomosci napisz mi u mnie w komentarzu twój e-mail
OdpowiedzUsuń