MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

czwartek, 18 listopada 2010

Z ZYCIA DOMOWO- MAJOWEGO



Robi sie zimno na naszej wyspie.Zima nadciaga duzymi krokami ,meteo przewiduja ze bedzie w przyszlym tygodniu snieg.Za bardzo w to niewierze ,bo jakos te ich przepowiadanie pogody to jak wrozby ,na dwoje babka wrozyla.Albo bedzie padac albo nie. Powodzie sa i to calkiem niedaleko mnie, jak tylko slysze powodz to odrazu zle sie czuje. Sama bylam zalana:) ale przez wode .Dobrze ze teraz moge juz z tego zartowac ale wetdy nie bylo mi do smiechu. eeeeeeeeee bylo minelo. A w domu duzo dzieje sie przedswiatecznie. Narazie wyzywam sie na maszynie. Odkrylan papier transparentny i gdzie tylko moge naklejam rozne obrazki. Narazie trenuje ,bo i tez trzeba umiec ten papier przykleic. Maja ostatnio malo u babci  i niemam za duzo sytacji by porobic zdjecia. Trafila okazja i bacia uchwycila czekolada twarz doslownie wysmarowana czekolada. Chyba ma to po mnie ja tez uwielbiam czekolade hehe.


 
kotus znalazl sobie miejsce do spania,po ostatnim incydencie duzo siedzi w domu. Mozna powiedziec ze lezy rozlozony na oparciu fotela obserwuje wszystko z gory.
 A ja siedze i grzebie rozne moje robocizny . Co chwila jakis pomysl wpada mi do glowy ale naprawde jakos usiadlam teraz na tylku hehe chyba to ta jesienna pogoda.Czlowiek czuje sie wyproty ,jakis taki ociezaly do niczego. Mikis zlapal jakies przeziebienie chyrha i chyrha caly czas.  Wczoraj nie poszedl do pracy ,siedzielismy z naszym malym dzidziusiem w domu (czytaj Sisi)  rozpieszcza ja ten moj chlop ze az strach.A kiedys musialam podstepem prosic zeby pieska chcial zostawic w domu hehe.
Wybralismy sie wczoraj na male zakupy. Potrzebowalismy tylko duze koperty .hehe ale przy okazji odwiedzilismy i inne sklepy  .On zawsze mowi ze ty idziesz tylko zrobic maly zakup a przychodzisz z 4 wielkimi torbami  .Tym razem bylo odwrotnie ,mnie pililo zeby do domu isc ,bo czekaja tam na mnie moje wyrobki   .Za to Mikisowi chcialo sie polazic po sklepach. I tak po troche w jednym jakies zakupy -dwie siatki ( no ale to codzienne mleko ,chlebek i cos tam).potem poszlismy po zyletki i wyszlismy z mala siatka i z piekna puszeczka .Dziadek do orzechow zawsze mi sie podobal  i w koncu sie skusilam .W srodku sa orzechowe ciasta .Postawilam na komodce i jak Maja zobaczyla musialam schowac.  Strasznie boi sie takich twarzy .Wogole na hallowen nie robilam zadnych dekoracji ,nie zebym niechciala ,ale Maja ma stracha to poco straszyc dziecko dodatkowo jakis dyniowymi zebami.

a teraz cos dla mnie choc to dla mnie wcale nie nialo byc.  Jak wspominalam Mikis uwielbia chodzic po ciuchowych sklepach ,ale ma tylko swoje ulubione  Ja tak srednio ;)))))))))))))))ale jak cos juz mi wpadnie w oko to musi byc moje.  Itak chodzilismy, szukalismy spodni dla niego . Przytyl ostatnio sporo ,wiec nowe spodnie o caly rozmiar trzeba bylo znlazdz.  Przy okazji i ja sie rozgladalam i znalazlam sobie koszule w kratke ,ciepla flanelowa i moim ulubionym wzorkiem.  Jak bylam dzieckiem to uszylam sobie spodniczke z koszuli ojca .Stoczniowcy dostawali takie w pracy ehhehe.I oczywiscie chomik we mnie zobaczyl koszule,meska koszule. W niebieska kratke super,cena mnie zastrzelila 1£ .To guziki i material wiecej by mnie kosztowaly  eheheheh.I kupilam.
Mikis znalazl spodnie, bluze do pracy a ja dalej myszkowalam .Ale juz nic ciekawego nie bylo.I przy samym wyjsciu juz wzrok padl na moj ulubiony kolor i co? piekna bluzeczka no wprost wymarzona dla mnie. Moze tez byc sukiennka jak kto woli ale dla mnie bluzeczka .I mam tattatadda. Przymierzylam i bardzo mi sie podoba a Mikis zaraz mi foty pstryknal cholernik jeden . Zalozylam do tego korale ktore dostalam od Nesi cudnie pasuja, wiedzilam heehhe. 



no czy nie wymarzone. Ludzie ta Nesia to czarodziejka jest .Ja lubie rzeczy( chyba generalnie kazdy tak ma),w ktorych sie dobrze czuje- noscic bardzo duzo i dlugo ehehhe .A korale i bluzeczka pasuja do siebie jak ulal wiec beda w uzyciu czesto.Dziekuje jeszcze raz kochana.











I tak zastal nas wieczor .Lubie jesienne wieczory kiedy swieczki sie pala,nalewczka w kieliszeczku grzeje gardelko i bujany fotelik nastraja. Wtedy siadamy z Mikisem przy kominku i rozmawiamy i rozmawiamy. i ak mysle ze przez 30 lat prawie ,wciaz mamy tematy do gadania.eheh .Kiedy mieszkalismy w Polsce ,to lubilam siadac przy moim telemaniaku i robic cos na druach czy szydelku. Wtedy on zabieral sie do komentowania a ja kiwalam glowa ze niby tak  tak masz racje a tak naprawde bylam myslami gdzies indziej.Ale dobrze bylo siedziec chociaz obok kogos i grzac sie jego cieplem. Teraz jesesmy juz sami choc synus wraca za tydzien z wojazy w Polsce. Wciaz lubimy swoje towarzystwo.Dobrze jest miec obok siebie kogos .kochac.a tu mala zajawka rzeczy ktore sie tworza na swieta .pracowalam wczoraj do nocy i juz sie ciesze na sama mysl co ja z tego wyworze



radosna tffffurczosc krzyzykowa .ma byc poduszka ale co o bedzie jeszcze niewidac.