tym sposobem zaczela sie moja kolekcja konikow.Sa takie sliczne i slodkie ze niemoge sie powstrzymac zeby icg co nie potrzymac w dloni.Podotykac.Chlopczyk na koniku jest taki sliczny ze zaraz przypomnial mi sie slodziak Nesi mojej blogowej kolezanki ;)))))))))).no poprostu aniolek ,pasowal by z moja Maja .Diabelek i Aniolek. ja tu gadu ,gadu a to konik nastepny noga puka. Koniczka tego dostalam o mojego Mikisa pod choinka .Ten chlop to sie wyrabia jak niewiem co,no poprostu jak wino. Byle na starosc nie skwasnial bo wymienie na nowy rocznik hahahahhaha.
kolekcja sie powieksza moze jeszcze skrobne,jakiegos konicka. ten na dole grubasek jeden to moj wlasny wychuchany ,wydlubany z masy solnej. Co prawda sciagnelam z ksiazki ,opis i wykonanie.ale moje lapki to zrobily wiec jest moj.
i jeszcze chcialam wam powiedziec moje kochane dziewczyny ,niewiem co sie stalo ale takiego kopa dostalam do dzialania ze jakbym wypila ze 100 redbuli . Postawa wyprostowana ,oczy skupione ,maszyna wyciagnieta z kata.Wzielam sie za kuchnie.Plan gotowy. W lato ja wymalowalam ,kafelki polozylam nad kuchenka.Poprzyklejalam talerze na sciane zamiast kafelek ,a teraz biore sie za obszycie .Glowa zamala na moje pomysly.
i jeszcze do tego wzielam sie za pisanie bloga o moim gotowaniu ,och dzieje ,sie dzieje.
WIOSNAAAAAAAAAAAA IDZIE PANIE SIERZANCIEE
pamieta ktos ten film?
wasza majowo-szostkowa babacia -Halina
ps ale jaja wyswietla mi na pulpicie ze to 66 moj post haaahahahahahahah