MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

sobota, 28 kwietnia 2012

JAJAECZNIE POSWIATECZNIE

 Pogoda u nas nie nastraja do niczego a moze raczej nastraja do nierobstwa. Gdy deszcz pada nic sie niechce, nic oczywiscie poza wymyslaniem czegos.Tym razem trafilo na farbowanie welny. Po swietach zostaly mi 3 paczki farbek do malowania jajek.W tym roku swieta wielkanocne byly marne tzn niedziela w pracy ,potem obiad i siedzisko na sofie. Naszczescie jedno mi odeszlo Mikis gotowal ,sprzatal i piekl ciasta. Dla mnie  zostalo zrobienie nstroju heheheh poprzez wyciagniecie z kartonow moich swiatecznych ustrojek. Swieta minely jak pstrykniecie palcami ale zostaly farbki. Wyciagnelam welne z zakamarkow i obmyslalam jak tu farbowac .Poprzednia zielona wyszla calkiem znosnie ,choc to zupelnie nie kolor ktory planowalam miala byc morska bryza a wyszlo zielone jezioro. Tym razem myslalam cos o teczy . Wlalam wode do michy zaprawilam ocetem i do tego wsadzilam runo . na pierwszy rzyt oka wygladalo tak.


a wylazlo eeeee jakby majtasowe kolory. Dalam za malo octu i welna nie zlapala koloru jak poprzednio




niezbyt mi sie to podoba. ech .po przedzeniu wyszlo jeszcze gorzej na jakies skarpety straczy ale kolor nie ten teges moj. Przedza jeszcze nie prana ,moze jescze sie troche rozjasni .skrecona w navajo 



jakies takie eeee ble.
 za to ten czarnuch wyszedl lepiej.ale krecilo sie to okropnie ,niewiem dlaczego welnka byla super ,wlos dlugi wychodzil dobrze ale skret robi sie fatalny. skrecilam to w navajo . ale tez mi sie nie podoba.  

teraz jestem na etapie przedzenia alpaki naprzemian z jacobsem i moja welna z polskiej owcy ;).
 to przedzie sie fantastycznie. pogoda jak wspominalam dopisuje ,oczywoscie na przedzenie welny albo na robienie na drutach. jestem w trakcie robienia swetrka dla pewnej Kaski ale chyba go nie dostanie bo wyszlo mi cos na ksztalt kiszki hahaha .Kiedys bylismy z Mikisem w pieknym miescie niedaleko naszego ,gdzie znalazlam sklepik z welnami a w srodku skarby czyli druty Knitpro .Kupilam sobie caly zestaw i teraz cwicze. I tu mam problem bo nabawilam sie takzwanego lokcia tenisisty. eh ja to mam szczescie.Mikis mowi ze trafil mu sie wybrakowany towar. hahahah bo ja od zawsze albo chora albo cos mi dolega. Wczoraj bylam u lekarza ,zbadal mi te lape i mam wrocic za tydzien.Bedzie robil mi blokade . Dobrze ze moge utrzymac w reku to chociaz welne moge krecic i nadrutach robic .ciekawe co jeszce mi sie przytrafi hahaha. Tym razem post o samych nieudacznikach ahahahah ale co tam kto nie probuje ten nieswirje .A ja lubie sobie poswirowac nawet jajcowymi kolorowankami.

pozdrawiam majowababcia