MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

wtorek, 18 listopada 2014

OGARNIAM SIE.- czyli wrocilam na tory tworczosci

mali pomocnicy 
Powoli .powoli wychodze z mroku.Przez ostatnie pol roku nic mi sie niechcialo .szycie mi nie szlo ,praca jakos tak machinalnie sie robila.zylam sobie jako robot domowy. sprzatanie .gotowanie troche pracy i tyle.a teraz  znow mi sie zachcialo tworzyc .robic cos . znow szyje robie n drutach i wytworki wychodza . jednym slowem chce sie znow zyc.





ozdobilam sobie pudeleczko po pandorze. takie male gowienkowe pudeleczka sie walaja to niech troche chociaz pozytku z nich .kiedys widzialam na blogu u Margott .takie pudeleczka ozdobione i tak mi sie spodobaly ze sama sobie zrobilam podobne.



i znow puszki puszeczki na pierdolki. jako ze drugi tydzien leze w lozku .chora . to nudzic sie lapkom zaczelo wymyslilo sie zeby dac zajecie glowie i raczkom tlusciutkim.
   nazbieralo sie puszek po roznym zarciu to trzeba bylo troche przerobic . Mikis juz darl dzioba .znow pelno smieci zbierasz gdzie to trzymac! a ja mu na to nie twoj interes ty tego nie ukladasz tylko ja.choc niepowiem jak tylko zauwazy ze kuchni potrzeba szlifu to sie rzuca na Pazura na pilke i jezdzi ze szmata po kuchni.
  jako ze musli niestety nie stalo to zrobilam hafty powiazane .mulina i wstazka. puszka po psim zarciu



 a ten projekt czekal dwa lata na ukonczenie .paczor i wyhawtowane wstazkowe roze. zawieszka juz skonczona ale cala pokaze w innym poscie
 a o tego sie zaczelo cos dla domu i dla duszy. bo co mozna robic w lozku jak czlowiek chory hahahahahaha

pozdrawiam majowababcia

wtorek, 4 listopada 2014

NIE LUBIE PONIEDZIALKU -czyli jest jak fajnie zaczac nowy tydzien



no i niby ma byc ze czlowiek poniedzialku nie lubi.Czasem sie tak zdarza niestety, ale mnie ostatnio poniedzialki lubia hehehe
.praca tylko 2 h u fajnej babeczki .to i pogadam sobie i kawke popije .wczoraj na ten przyklad pojechalam do pracy tylko na 2h a tu drzwi zamkniete ,samochodu ni wida to sobie mysle nie ma ludzi .Oczywiscie zapomnialam wziasc podstawy lacznik z ludzkoscia( czyt. telefon) i nie moglam zadzwonic i zapytac co sie dzieje . ale nie ma to tamto wsiadlam zadowolona do samochodu i pedem do domu .upielko sie  sie . a tak mi rano sie nie chcialo jechac . wracam do domciu a tam niespodzianka .Babaeczka wydzwania ze klucze sa tam i tam . hahah za pozno . dzisiaj juz niepracuje . taka raadocha mnie ogarnela ze zalozylam stroj okazjonalnie roboczy i wzielam sie za robienie mydla . to moje drugie podejscie . za pierwszym razem mi sie nie udalo ale drugi raz cud miod i cytrynka bo zapach cytrynowy dalam .lubie ten zapach bo daje swierzosc i otrzezwienie przynajmniej dla mnie . a wzielo mnie na mydelka i kosmetyki domowe ,poniewaz moj Mikis dostaje uczulenia po srodkach do mycia ze sklepu . Myslelismy ze to moze proszek albo woda ale nie, to plyny do kapieli i pod prysznic .bardzo uczulaja i swedzi go wszystko. a troskliwa zona wyczulaa zaraz blusa . znow zabawa jakas bedzie .budyniowe mydlo . do tego zrobilam rowniez kulki do kapieli .na bazie sody kwasku cytrynowego i mleka napewno nie powinny uczulac. Sprawdzi sie jak bedziemy robic sobie domowe,zimowe spa.;-)



no i troche z szyciowych spraw tez mi sie trafilo .w zeszlym tygodniu zroblam  plyte na sciane z przydasiami . juz oddawana marzylam zeby miec porzadek w skarbach .a to cos z polki zlecialo ,a to sie gdzies zaplatalo,a tak wszytko mam podreka i przejrzyte .okazalo sie ze wszystkie igly do maszyny mi wyszly . trzeba na ebay znow pognac.



i jako o dobrze czasem smieci w domu potzymac. Mikis sie wsciekla ze ja smieciara jestem i trzymam rozne graty. A mi sie przydaja . np.puszki .na rozne przydasie . reszta deski na poleczki .plyta ktora kiedys byla blatem od stanowiska szyciowego teraz jest scianka na przydasie.stare gazety tworza klimat. a gwozdzie ktore ,kiedys sie trafily do zrobienia czesadla na welne i mialy sie schowac gleboko bo za dlugie byly tez znalzaly wykorzystanie.



sloj z zakwasem buraczanym .robie sama . od jakiegos czasu pije po szklaneczce dziennie tak na czczo . a teraz zrobilam zeby sie dobrze przekwasil moze jedna buteleczka na swieta juz bedzie.
 ...


wracajac do poniedzialku i dnia wolnego . po mydle szybciutko posprzatalam i pasztecik robilam.dzien wczesniej wieczorem nastawilam miesko a pozniej to juz z gorki . mielenie doprawianie .degustacja i pieczenie .zrobilam tez dwa do sloikow. zje sie. caly czas szukam jak robic domowe jedzienie bo kupne to mi proszkiem do prania smakuje i chemikaliami. przerzucilm sie z wedliny na ser ale ten ostatnio tez zalatuje juz. szkoda ze nie moge tu mleka dostac to bym serka zrobila.











chlebus pszenno zytni . na zytnim zakwasie . tylko jesc sie chce .zapach smak . przypominaja mi sie wakacje u cioci na wsi . jak piekla chleb  w piecu chlebowym .a potem do jeszcze cieplego pieca szlo ciasto drodzowe .ja co prawda nie robilam drozdzowki bo juz mialam jablecznik .ale zapach zawsze pamietam.


uciekam do pracy i pozdrawiam majowababcia

poniedziałek, 3 listopada 2014

GARDEROBA Z ODZYSKU- czyli prywatny stolarz w akcji



















zakochalam sie .marzylam odddawna. nie bylo latwo ale jakos chlopu nawijalam makaron na uszy az nawinelam . i mam . wieszaki kupilam na ebay. deski mikis przyniosl z pracy .stare z budowy .wlasnie takie chcialam ( pamietal) podporki kiedys dawno kupilam w smieiowym sklepie .i doczekaly sie . szafka na buty przemalowana tez przezemnie i  poleczka na butytez.  ktora Mikis zrobil dawno juz

jednym slowem wyszlo cudnie .









chlop moj kochany sie uwinal . minal rok jak mieszkamy na swoim .remontujemy i remontujemy . pisac zaduzo mi sie niechce narazie bede wiecej zdjec wrzucac niz gadac do obrazu

pozdrawiam majowababcia