MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

sobota, 24 listopada 2012

WERSJA ROBOCZA

Mialam napisac cos smiesznego ,ale nie jestem w nastroju . Jak sie nastroje albo nastrosze to moze sie zmieni na ten czas musze cos napisac zebY mi Mikis na blogu nie paradowal w sweterku. Moj sweterek wlasnoreczny ,prawie od podstaw bo przeciez welna na mnie nie rosnie ;-) robi sie i robi.


 i wspomniec wypada ze moj rybszczon rosnie  spokojnie. Mikis moj kochany nieba przychyla zonie . hehe zeby mu zdrowiala ( moze wykorzystalam jakos te slabosc -nowy laptop? e juz po ptakach wlasnie kupiony )naczytalam sie na necie jak pielegnowac bojownika i dowiedzialam sie ze rybka cierpi katiusze w kuli .Pojechalismy zaraz kupic nowe akwarium ,pare roslin i przydasi dla Rybszczona. I tak z malej niepozornej rybki na humor zrobil sie calkiem pokazny wydatek hehe. no ale do rzeczy,zeby mi nudno nie bylo przegladalam ebay ( jak zawsze) i znalazlam krosno. Nie tam zaraz jakis wielki wypas ale dla mnie poczatkowego tkacza wystarczy


tylko prosze nie patrzec na budrel bo wszystki zbieglo mi sie naraz a ja z emocji rzucilam reszte i zajelam sie tym co mi radosc sprawilo.
 .zbudowany na podstawie "kromskiego". cud miod i malinka. miedzy robieniem sweterka ,przedzeniem welny i szycie siadam sobie spokojnie i szaliczek cwicze.









a teraz musze wspomniec ze dostal.am paczke od kasi-konkaty.paczka nazywa sie podaj dalej ,wiec i ja bede musiala cos wymyslec dla kogos.



Moj zachwyt nad zawartoscia wciaz trwa. Kiedys krecilam kasie zey mi zrobila pare frywolitek na zaslonke do kuchni ,potem na bluzeczke i teraz dostalam tyle ze sie zastanawiam czy wogole do zegos wykorzystac bo mi tak zupelnie szkoda. sa tak piekne. w paczce byly tez ksiazki( kasia wie ze uwiebiam czytac) i herbatki (polowa juz wypita) . a teraz uciekam do tkania
pozdrawiam majowababcia

poniedziałek, 12 listopada 2012

HISTORIA JEDNEGO SWETERKA

  na wstepie do histori- Ja sie lecze na to gowniane cisnienie od 5 lat,tylko ze razem z tym mam nerwice i to mnie tak dobija ale bede zyla ,ide znow do mojego znachora niech  wyreguluje te leki bo inaczej go pogryze i nie bede miala skrupolow hehehe zeby to zrobic.




a teraz z innej beczki. Historia sweterka dla mojego Mikisa zadrzyla sie nie tak dawno ,bo calkiem  jakies 3 tygodnie temu podczas naszego pobytu w Polsce. Wybralismy sie zobaczyc co tam w polskich sklepach ciekawego maja . Pojechalsmy do wielkiej galerii. Sklepow tyle ze naprawde trzeba sie nalazic zeby cos fajnego znalezdz. Oblazili z poziomu na poziom i jeden sklep mnie zainteesowal ,na samaym przodzie stal piekny sztuczny pan w sweterku .Cud miod i malina,tak mi sie spodobal ze postanowilismy go obejrzec. cudne norweskie wzory




,ja do takich to nawet nie mam co startowac w myslach hahaha nawet to rekawkow nie dosiegam a co dopiero mowic o reszcie ,no ale tak mi sie spodobal ze wrzucilam Mikisowi na grzebit . Podziwial ja obcmokalam i zdecydowalam bierzemy no ale Mikis najpierw zapytal ile? kochana ile? ( jak zwykle) eeeeeeeeee patrze na metke ,ceny w roznych walutach i pierwsza jak mi sie zdawalo polska ( o naiwnosci ty moja hhahahaahahahahahhahahaah) tylko 149,99 eeeeee no za taka cene to super .
Welna piekny wzor tylko brac

. Podchodzimy do kasy _ bierzemy . O!!! super poprosze 700zzl. oczy wylazly mi z orbit no ale jak juz powiedzilam ze biore to biore .Plac chlopie i nie marudz. Chlop popatrzyl na mnie i pyta jestes pewna ,bo ja nie mam tyle kasy przy sobie . No i ladnie, co teraz? naszczescie przypomnial sobie ze mial walute w ktorej ten sweter kosztowal i zaplacil . uffff.  nie ma to tamto zamotalam sie  i po ptakach cala kasa poszla na jeden zakup.A wzielismy tylko troche pieniedzy, zeby duzo nie wydac hahahahhahahaahhaahahah ale mowie choc, jeszcze pojdziemy na kawke i ciasteczko na pokrzepienie serca .
Wypili kawe ,ciastko pozarli i wybieraja sie do domu .Ale po drodze zauwazylam jeszcze sklep z wedina ,no to moze parre plastrow szyneczki na kolacje. Zamowilam sobie szynke i cos tam jeszcze, szukam kasy a tam pusto.Mikis tez nic- rozalka olabboga co tu robic" przeprosilam pania i mowie ze wroce na moment ,bo kasy zapomnialam .a do Mikisa zwiewamy i juz hahahahah. no i sie zaczelo ,bo jak tu zwiewac jak samochod na parkingu i nie ma jak go wykupic. Matko Boska ale dalismy ciala.  Mysl czlowieku, mysl ,burza mozgow -mam- dzwonimy do siostrzenca co mieszka blisko po ratunek-


Pawel podrzuc troche kasy ,bo nie mamy jak wyjechac ze sklepu hahhaha. na szczesie siostrzeniec by w domu i podjechal nas uratowac.
Z kasa polecielismy zaplacic na wedline i na parking . Teraz sie z tego smiejemy ale wtedy to tak jakos eeee nie teges bylo. No i tak sweterek na 150 f zostal sie na grzbiecie mojego Misia i sluzy na przyklad do eksperymentow na nastepny .Moze os z tego wyjdzie narazie tylko poczatek



.welna owcza polska. nakrecona przezemnie ,w 3 nitki ,farbowana indygo.  Mikis juz sie cieszy ,mowi ze ma mnie z glowy na troche ,bo jak szyje albo krece welne to jakbym spala i mnie nie ma .hehehe
pozdrawiam majowababcia

sobota, 10 listopada 2012

kra. kra kra i wykrakane .






Nuda sie skonczyla . Nie dadza pochorowac czlowiekowi. Dzisiaj cora zadzwonila i wyciagnela nas na zakupy. Otworzono nowy sklep na peryferiach ,co prawda nie calkiem na wygwizdowiu ale na obrzezach miasta gdzie mieszcza sie wszysytkie wielkie sklepy. Ten akurat warty byl obejrzenia - zdrowa zywnosc -"mamo cos dla ciebie ,musisz koniecznie tam obejrzec to" zapakowali w samochod     i powiezli hen za miasto. Caly kompleks sklepow kusil zeby obejrzec ,wybralismy co ciekawsze miejsca. Zaczelismy od sklepu dla zwierzat. Maya z babcia najpierw wpadly do boksow z krolikami. Gady nam sie nie spodobaly ominelismy ale za to kroliczki byly przesliczne . Niestety nie bylo angor ,bo na  pewno juz by byly nasze choc z 2 . Potem polecialysmy jak burza ogladac ryby. Maya dostala slimaka a ja rybke na szczescie -bojownika zeby walczyla jak on. Mialam tego nie pisac no ale co tam , dopiero wrocilam ze szpitala. Znow cisnienie mnie prawie zabilo. pogotowie zabralo mnie w nocy z cisnienim 60-40 a dopiero w zewszlym tygodniu bylam tam z cisnienie 210-150 ale zmiana co? no ale kobieta zmienna jest a ja to juz wogole . hehe .


Zakupy w zdrowym sklepie zrobilysmy calkiem male ,sklep okazal sie duzym ,wielkim supermarkietem z produktami z roznych krajow -"gotowym" i na polkach.





Kupilismy francuska kawe do zmielenia, wloskie gnnochi i francuskie makaroony. Mleko prosto od krowy hehehe ,ktore kolo krowy nawet nie stalo. Ludzi jak w  Watykanie, nogi nie bylo gdzie postawic, wyszlismy przed sklep i tam tez ryby sprzedawali .Chcialam taka wielka ,jednego tylko jednego lososia ale nie kupili bo kto go zje? jak to kto ? my z Manka oczywiscie. Ale dzisiaj musimy obejsc sie losiem  ;-(. na obiad beda gnnochii i jakas padlina .
pozdrawiam  majowababcia.

czwartek, 8 listopada 2012

NUDA .PANIE DZIEJU NUDA.






No i powialo nuda. Od jakiegos czasu nawet niechce mi sie chciec. Siedze sobie wygodnie na dupce i albo robie na drutach albo przede welne. Zapasow mam dosyc ,cala komorka wyladowana po brzeg heheh. Jako ze dopadlo mnie znow cisnienie (czasem mysle ze dobrze mi tak ,za duzo sie wszystkim przejmuje) to musze wiecej lezec niz siedziec . tak wie zostaje tylko robienie na drutach. Welenki sie pokrecilo to i teraz uzytek mozna zrobic. Wymodzilam kamizele na zimne dni do pracy. Jak przelaze z kuchni na pokoje przez podworko to w dupsko zimno . Kamizela wyszla super .Pomieszany szetland .Jeszcze nie dokonczony ale chyba moge pokazac.



przy okazji prania tej kamizelki uzywalam super odtuszczacza,jak mnie najdzie cos to napisze o tym.rewelacja
potem potrzebny byl jakis ocieplacz na szyjke

. wpadla mi w rece czarna alpaka i wylazla jak zrobilam caly caly szal. Niepowiem nawet mi sie podoba i jest cieply czyli nuda nuda




 . Nic mi sie niechce ,doslownie ni ale ze lapy niechca spokojnie polezec to wzielam sie za przerabianie nakreconej welny. Teraz w ruch poszedl jacobs. Bedzie sweterek dla Mikisa. nie bede taka samolubna tylko dla mnie i dla mnie ,a niech jego tez cos pogryzie a co! Cisnienie niechce zejsc a to mnie cisnie ciagle w gore i w gore . Leze na sofce ogladam i ogladam zdjecia z ostatnich wojarzy w Polsce.jak ktos pamieta. Wesele bylo super w stylu etnicznym. typowo podlaskie ,w cerkwi ,w strojach bialoruskich ale nie ma sie co dziwic do granicy byl tylko kilometr.




 to tyle na dzisiaj .Jak mi jeszcze cos do glowy przyjdzie to cos podklikne ,bo tak po prawdzie to ni sie nic a nic niechce .no moze na basen bym poszla .e