Maya sie bawi a ja rozmyslam.no co tu robic i jak ten baran siedze i dumam. Ogrod posprzatany haha moje hektary wybiegowe,kwiaty podlane.z szycia nici z malowania tez .Dzieciak jak widzi to zaraz by pomagal wiec wszystko upackane a szkoda mi farby bo Maya pomalowala by wszystko jak leci hahaha . Nastepnym razem jak bede radoche robic to wtedy moge da pobawic sie farbami zwyklymi plakatowkami albo akrylki a tak niestety poniszczymy wszystko i pozytku zadnego. no to Maya na hamaku i w wodzie a ja co zemna? eh masz babo zawostke, ale pomyslowy Dobromir juz gdzies tam w zakamarkach sie . Jutro ide na babskie spotkanie i mam prezentacje to bym mogla czyms te baby zadziwic nie? no i pomysl sie zrodzil. wyciagnelam moje pudlo i welenke zakupiona do przedzenia. znaczy sie runo. wyczesalam ile sie dalo ,piekny puch sie zrobil i teraz wyszlo ze musze sie nauczyc przasc welne na wrzecione. no kurka latwizna jak drut, tylko ze wyszedl mi bardzo kolczasty hahahhahaha.j ezyk bym sobie zlamala od mamrotnia jaka to latwizna dla poczatkujacej przasniczki hahahahahha. ale od czego wujek google i u tube, popatrzylam troszke ,nameczylam wiecej i jest ,mam wyszlo teraz to oczywiscie idzie jak po sznurku ahahahah.udalo sie bede skarpety welniane dla Mikisa i Mayi.
jak wam sie podoba .z pola walki to toaletka prawie ukonczona, patchwork w polowie ale lapy bola od szycia to musze partiami. nowy maly patchwork prawie na ukonczeniu i poduchy wyszywane tylko wyprac.
uciekam na slonce przasc welne ,krec sie ,krec wrzeciono wic sie ..............wic
.....pozdrawiam majowababcia i Mayutka z ogrodu