E tam nowy rok ,ja chce inny . zaczelo sie od zepsutej pralki , podrodze pare innych rzeczy a w ubiegly poniedzialek Mikis skoknal se jak kozica i noge tak skrzywil ze pozrywal sciegna wokol kostki. .W szpitalu tez byla mloda koza lekarka i stwierdzila ze ma zlamana kosc w stopie . stopa spuchla ja baniak z denaturatem ,cala niebieska .dostal kule i teraz moze tylko do kibelka i na sofke. sielanka normalnie.ja z nerwow i innych rzeczy zaczelam namietnie krecic welne. i tyle na dzisiaj bo nawet pisac mi sie niechce
i wez czlowieku wrozbom niewierz.
moje dzieciaki mowia - kra kra i wykrakala