MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

wtorek, 22 marca 2011

MARAZM I MALIZNA

Ciagle probuje cos napisac to skasuje, a to mysli jakies takie pokrecone,normalnie maraz i malizna. W domu czeka mnie komplena reorganizacja. Zawzielam sie i bede robic wkoncu porzadek z moimi smieciami, tylko dlaczego tak mi zal. Wiosna juz do nas przyszla,cieplo ladnie ,no czasem chmurka nadejdzie ale nic powaznego a ja niemoge sie zebrac. Wszystko wola o pomste do nieba.zadbaj o nas,pomaluj ,no zrob cos leniu jeden. A ja tylko patrze i mowie zaraz ,zaraz pali sie czy co? najpierw kuchania .czyli moj schronik musi przejsc kompletna czystke.Chce przeorganizowac wyposazenie szafek w kuchni.Zostało mi z czasow kiedy pieklam ciasto w domu na sprzedaz do sklepow, mnostwo przydasi ktorych wogole nie uzywam. Jakies walki ( mam juz pomysl ale kiedy skorzystam to jeszcze sie okaze heheh)pedzle, pelno blaszek do ciasta.Ma ktos pomysl na wykorzystanie?.Mysle zeby zrobic z nich doniczki albo oslonki na kwiaty bo to takie babowe foremki.miliony misek przeroznychi innych pierdolek zalega . Musze to wszystko spakowac i wyslac do smieciowego sklepu, moze komus innemu sie przyda to co czego ja nie mam zamiaru wykorzystac.Choc jak tak mysle serce sciska ,moze wywioze do corki do komorki .eh Mikis mowi wyrzuc a mnie szkoda. Wszystko wola o przejrzenie,o objechanie scierka z kurzu.Wwystawienie na ludzki wzork (pochowane wiosenne akcenty). I jeden msciciel ptakowy tez wola wciaz -no choc do parku co tak ciagle w domu siedzisz,pobiegamy ,moze jakiegos patszyska zlapiemy no choc zobaczysz bedzie fajnie.wiec coz mnie robic. trzeba zebrac faldy tluszczu i leciec do parku. zeszly tydzien zszedl mi na rozmyslaniu o zyciu .I chyba wole nie myslec .Wojna,Japonia ,same krzywdy i strapienia ludzkie. Zeby sie rozerrwac zaprosilam do siebie kolezanke z mezem. No tak urodzzinnnowo mialo byc. Dzien -wybralam niedziele, poniewaz Mikis robi schody u corki ,to chcial sobie wypoczac w niedziele przed praca. uhahahahha.no ale .Posiedzieli pogadali .bylo milo i bardzo smiesznie .maz kolezanki Krzysiu -notabene, goral ,bardzo swiatowy czlowiek ,zainteresowal sie ksiazka mojego wujka.Temat mielismy na caly dzien do gadania, poniewaz malo ludzi wie o tym ze Kaszubi byli wypedzani ze swoich domow w czasie II.w s. . Niestety zdjec zadnych niezrobilam ,bylam tak zajeta goscmi ze nawet o tym nie pomyslalam. aAAAAAAAAAAAAAA musze sie pochwalic dostalam bardzo ponetny szlafroczek ;).Mikis nawet mowi _tylko nikomu nie otwieraj drzwi -bo pomysla zes dopiero co z lozka wylazla. tylko ja mysle to jak mam noscic przeciez jak wyjde zlozka nie? hehehe. tydzien zeszly jak wspominalam bym mozno zajety .W naszym miescie odbywaly sie coroczne wyscigi konne-2 gie po Ascot.Byla Krolowa Elzbieta ,byla wielka gala a ja z Maja w domu.Reszta pracowala od rana do nocy a niektorzy to cale noce (synek-barman).Przychodzl do domu o 7 rano i budzil nas.Caly rozochocny ,bo cala kieszen napiwkow. Klienci lubia znim rozmawiac ,nie dosc ze prefekt angielski to jeszcze kawalami sypie jak z rekawa i jest bezposredni. Bawil sie znimi cala noc.
babcia pilnowala Maji ,i rozmysla co wymodzic. W nastepnych moich wynurzaniach pokaze co zmajstrowalam .Teraz post trosze juz dlugi sie robi. Dzien po moich urodzinach czyli czwartek odbywal sie u nas dzien sw.Patryka -swieto irlandzkie.nie bede pisac kim byl Sw.Patryk -mozna poczytac u Mony na blogu. Moje corki pracuja w irlandzkim pubie .Przebraly sie za zielone wrozki heehhe.Cale miasto bylo na zielono.Na ulicach zabawa.Festyn,wszyscy spiewaja ,bawia sie razem.
dziewczyny wychodzily do pracy i zlapaly ojca na wejsciu .do domu po pracy . Male wredne czarownice.ehhehe
z robotkowa to mam kilka rzeczy na tapecie.staram sie wykonczyc i pokaze .no i musze jeszcze wspomniec ze niedlugo moj 100 post i robie prezenty dla was .
pozdrawiam nudnawo
majowa babcia