MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

wtorek, 15 lutego 2011

MECHANICZNY WALENTY-

Prosze nie mylic mechanicznego Walentego z czyms innym -niektorym moga przyjsc na mysl takie skojarzenia ale nic z tego niestety.Zywy ,z brzuszkiem i na dodatek lysy mechanik moj co naprawia mi samochod hehehe. ZAczne od poczatku .Jakis czas temu pisalam ze ktos wybil mi szybe w samochodzie .Kolejny koszt niestety a tak moglabym kupic sobie jakis materialy. Pognalam jak raczy jelen do mechaniora a daleko nie mam bo przez ulice. Pan uczynny ,strasznie mily odrazu wzial sie do przygladania co tez mojemu autu sie stalo. Szyba wybita no tak ,koszt 100 . Za glowe sie zlapalam skad ja tyle kasy wezme ?no ale nic ,dobra mam karte debetowa Mikisa i niezawacham sie jej uzyc. Bylo to w srode, samochod naprawiony w czwartek, pieniadze mialam przyniesc w piatek ,ale jakos niezdazylam. eeeee. Poniedzilaek Dzien Walentynek Anglicy celebruja ten dzien wiec i ja toszke moge a co tam. KAzdy pretekst jest dobry zeby sie poprzytulac troche do meza i jego karty hehehhehehe. Od rana walczylam ze zlym samopoczuciem ,jakos tak nic mi sie niechcialo ,nic a nic, tylko gotowac i gotowac przynajmniej na wlasciwym stanowisku sie znalazlam czyli w kuchni.Gulasz sie robil do tego dozylam kurczak tikka massala i ryz.Naszykowane jedzonko i wtedy wpadl mi do glowy pomlysl na wykorzystanie kislu co mam w nadmiarze .Nikt kislu jesc niechce to lezy biedak zapomniany . AAAAAAAAAAA no i blaszka w ksztalcie serca ,mam taka tylko niewiedzilam gdzie.Przeszukalam zasoby mojej smieciarki i sie znalazla zakopna pod sterta innych jeszcze nieprzydatnych rzeczy.Serducho jak malowane . zrobilam ciasto ,wypieklo sie .WOW bylo jak moje ,gorace wielkie i czewone ,mysle sobie chyba Mikis mnie doceni. Wreszcie kulinarna niemota cos tam wyprodukowala choc nie obylo sie bez wpadki .przypieko sie z jedenj strony ale Mikis wzial to na karb piekarnika(jemu czasem tez cos niewyjdzie hehehe). I nagle ktos stuka do drzwi ,ja zdretwiala kto tam? Mikis otworzyl drzwi a tam mechanior stoi i na kase czeka . Aja taka nie ogarnieta ,nie ogolona matko prawdziwa baba Jaga. no mysle a co tam przeciez nie przyszedl na randke tylko po kase. wszedl do domu i odrazu do kuchni i zaniemowil popatrzyl na mnie,na mojego Mikisa przelknal slinke i mowi eeee to moze innym razem przyjde masz takie piekne ciasto .a dla kogo to? ja patrze jak na barana o co facetowi chodzi przeciez Walenty dzisiaj .A ten stoi i slinke przelyka hahha.no to mysle oj gosciu ty zawsze mnie poratujesz z samochodem i mowie a chodz poczestuje sie .zaprosilam do salonu posadzilam do stolu .Facet zdebial bo zazwyczaj Angole tak nie robia. podalam obiad gluasz ,kurczak i ryz.Siedza sobie razem moj Mikis i moj mechanior czy to nie fajny widok. Ktos z boku moglby pomyslec co innego no nie? hahhahahaha .Dobra jedza mlaskaja jak nic mechanior mowi ze nie moze duzo ,bo zona ,bo cos tam ale wtranzolil caly talerz i lakomie patrzy na ciasto.hahhaha a ja mysle nie dla psa kielbasa tys nie moja WAlentynka ,ja tu musze dbac o swoje .hahaha.poszedl a Mikis pyta -Hala a czy on tak po kase pzyszedl czy pogadac z toba .Ludzie !!!!!!!!!!!! mysle sobie ja no tak juz posadzona naszczescie w zartach ale mysle czekaj no . eeeeeeeeeeeeee ja niewiem bo on ciagle z toba gadal , bo wiesz w tych okularach ( ma nowe) wygladzasz jak Elton John ahahhahahaha. nie powiem co bylo dalej bo sie chlop zamknal i obrazil .czyli zamknelam temat. rano sie obudzilam ,za oknem deszcz Mikis do pracy nie poszedl bo leje jak z cebra .fatalna pogoda.wygladam przez okno na warsztat a tam moj mechanior samochody szykuje i zerka w moje okna czy juz kase przyszykowlam wiec chyba bede musiala ruszuc dupcie i do bankomatu .moze zgrzesze jeszcze gdzies podrodze w jakims innym sklepie
okno na warsztat przygotowalam sobie ubranko do wyjscia ,ale raczej chyba nie ubiore bo tak deszcz pada A taki ladny zestaw nieprawda?
i zapraszam moje panie na rozdawajke nie candy z rozdanie jak w kartach. wieszaczek do kalendarza chce komus oddac .zrobiony w zeszlym roku ale lezy w smieciowni bo nie mam kalendarza zrywki wiec moze sie komus przyda. warunek - kto wie jak moj maz na na imie? oczywiscie siostro ciebie wykluczam bo ty wiesz,a pozatym masz juz wieszaczek odemnie. ps. dziewczyny widze ze sie niewysilacie jakos, to mi malizna zalatuje
niech bedzie mala podpwiedz.
kiedys nazywalam go moim wybawca Wolodyjowskim ale nie jest Michalem choc ja nazywam go Michal
pierwsza litera jego imienia jest zdodna z pierwowzorem hehe.jego szef nazywa go Milanem .i najwazniejsza podpowiedz najzwyczaj spokojny czlowiek raczej unika klotni.mysle ,ze Mona moglaby wpasc na pomysl.heheheeh
przepis na ciasto na drugim blogu http://www.kuchniamajowejbabci.blogspot.com/