MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

piątek, 13 lipca 2012

karmel z czekolada-sok z pomaranczy i piatek sratek

no i co ?nowy dzien ,nowe zycie wstapilo. Ico z tego z dzisiaj piatek 13 tego .Mysle ze zadnej roznicy w zyciu nie bedzie no chyba ze uwierze ze wszytko sie  popsuje .ale jak tu wierzyc ja wszytko uklada sie super. Zracji ze pomyslalam ze mam wiecej czasu ( hahah uluda) wzielam sie w koncu za szycie spodniczki








.Material jak zwykle kupilam w sezamie  ,na zdjeciach tego nie wiadac ale to prosta spodnica dolem rozszerzana . Na pasku i zamek z boku .Robiacy zdjecie nawet zauwazyl ze nie zapiety( co cisnie w pasie? mial szczescie ze nia mialam nic ciezkiego w zasiegu. ;) .Tym razem byla matka Alladyna ,i gdy pytalam co to za material to odpowiadala -dobry ,dobry ,pasuje do ciebie kup duzo ,duzo hhahaha no to kupilam 1,5 metra .
Jak baran jakis nie pomyslam co ja chce uszyc tylko zeby ,baby sie pozbyc hehehe. Material jest super wyglada mi to na jakas miesznke jedwabiu .miekki, lejacy ,uklada sie doskonale .Na poczatku projektu mialam w myslach uszyc spodnice taka jak widzialam w burdzie .Ale zamulony umysl kupil za malo materialu tzn na dlugosc dobrze ale nie polyslam ze za waski hahahah. wyszlo troche inaczej niz mialo ale tez nie jest zle. A zyciowo mam znow kupe roboty przerobkowej . 3 suknie do podlozenia reka !!!!!!! .skrocenie ramion i takie tam male kosmetyczne rzeczy. Ale wczoraj poczta przyniosla listy ,patrze- no tak rachunki a cholera mysle sobie jeszcze i to . Otwieram i oczom wierze. Takie rachunki to by zawsze mogly przychodzic hahaha.



 Synus malutki w domu ,niezadowolony chodzil .( dziewczyna mu fochy robila ) i matka jeszcze brala jej strone .No jak moze? no rodzona matka zamiast trzymac strone smierdziela to jeszcze go pograza. I mysle tak -a dam ci popalic smierdzielu jeden -Adrian w tym miesiacu ty pacicsz rachunek za gaz.nie mato tamto ja ciagle place to ty raz mozesz .Synek jeszcze mocniej sie wkurzyl i mowi .no nie! daczego ja ? bo ty ciage pieczesz gotujesz placicsz i niekloc  sie. Dalam mu rachunek do reki mowiac ze ma byc zapalcony odrazu . hahahah.no to synkowi w to graj- rodzinny czarus odrazu sie usmiechnal ,lypnal okiem i humory wszytkim sie poprawily . Wszyscy sie zaczeli smiac i niesnaski poszly w niepamiec .Synek zobowiazal sie zaplacic rachunek i zrobic obiad dla ojca . JA na warzywach jestem.Chlebek tym razem mi wyszedl ,zmienialam przepis i jest cudowny(zapomnialam zrobic zdjecie z przejecia a polowe juz zzarlam eeeeeee). Robilam w maszynie do chleba z lenistwa ze musial stac cala noc niechcialo mi sie go przekladac do glinianki.

Ale nastepny z glinianki bedzie.musi yc bardziej chrupiacy .Maszyna nie ma tej temperatury. Zapach w domu nieoceniony.Moze by tak dzisiaj ciasto kruche z truskawkami. Ostatnio lubie w kuchni nie tylko szyc ale i cos zjadliwego przygotowac.Dzisiaj rano na ten przyklad wycisnelam sok z pomaranczy -smak obledny

. nie tak zadne konserwanty duperele- sama ambrozja pomaranczy.  A teraz biore sie do szycia i jak mi sie znudzi to do robienia dalej mojego karmelku z czekolada. zabraklo nitki musialam dolozyc ale juz ciemniejszej .


pozdrawiam Majowababcia