choc trzeba wspomniej o jeszcze jednej terapi .Drenujacej portfel i zagracajacej mieszkanie.Dopiero co wywalilam ku mej rozpaczy fure rzeczy przetrzymywanych bo sie przyda. Wracajac od lekarza szlam sobie piekna aleja (przychodnia miesci sie na pieknej ulicy gdzie rosna akacje ,bzy i inne cudownosci pieknie pachnace)wachalam cudne zapachy i serce roslo .Rozmyslalam i juz w glowie ukladalam sobie co bede robic jak wroce do domu i nawet niezauwazylam jak wpadlam na glowna ulice sklepowa.staram sie ostatnio omijac no ale jak terapia poprawiajaca humor ma dzialac to trzeba cos ku temu robic. Na pierwszy rzut oka wpadl mi piekny stojak porcelanowy .Szukalam od dawna az znalazlam w sklepie do ktorego chodze po resztki materialow za grosze .A tam stal on cudnej urody i wiedzialam ze bedzie moj .No i jak sie oprzec?
eh mysle .no dobra skamufluje sie jakos przed Mikisem .Moze niezauwazy ,czasem zapyta ,a skad to masz ?wtedy najlepiej dziala( a ty co slepy? od paru tygodni stoi na widoku a ty dopiero teraz pytasz?) zastanawia sie wtedy moj chlop co powiedziec ,drapie po siwej brodzie a ja juz wiem ze jest ok. Bo u nas zmienia sie wystroj co przyslowiowa chwila.hahaha.Zadowolona szlam sobie dalej i niestety wpadalam po uszy .Stal na mojej drodze sklep przecudny (noz cholera kto go tam postawil) i niestety nie moglam niewejsc , choc trzymalam sie za portfel kurczowo to i tak co chwila wylazil. Zapatrzylam sie na filizaneczke -marzenie.od dawna o takiej marzylam ogladalam na blogach i tak jakos nie moglam sie oprzec.Terapia to terapia.Kiedys w ramach terapi Mikis kupil mi dzbanek z tej serii ,kubeczki i cukiernice, ale ta filizaneczka zobyla moje serce i juz niemoglam bez niej wyjsc .Jeszcze przyplatala sie "baba" jedna co tak zachwala i kusila ,jakie cudne, jakie piekne bla bla ze ,no nie moglam nie kupic. eh nie pojde tam dlugo bo bym chyba cala wyplate zostawila ,zreszta zobaczcie same .zajrzyjcie do tego sklepu choc strasznie wrazliwym odradzam ;) Vinegare Hill.
FILIZANKA
a bzy tak pachnialy i pachnialy ze, szlam sobie uradowana do domu .Troche lzejsza z kasy ale co tam odrobi sie.
zdjecia z sieci
a bzy tak pachnialy i pachnialy ze, szlam sobie uradowana do domu .Troche lzejsza z kasy ale co tam odrobi sie.
zdjecia z sieci
wasza majowababcia halynka
ps Graszka to J to mi sie przekrecilo jakos na mam problem z ortografiaa tak pozatym to gratulacje wielkie.BABCIA brzmi dumnie nie?caluski dla malej blanki i pozdrowienia dla mamy. .dopiero po jakims czasie przygladania sie co napisze zorientuje sie ze jest zle .
dziekuje jeszcze raz za komentarze wszystkie skrupulatnie czytam i zapraszam do rodawajki .jakby ktos reflektowal jeszcze na klamerki to prosze o email .
