MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

piątek, 27 lipca 2012

dylemat- ?gdzie tu zyc.


 No i sie porobilo.Byc czy zyc dylemat mam. Rozmyslam dzisiaj nad nasza przyszloscia w UK . Ciekawe jak sie losy potocza,czy trzeba bedzie zwijac zagle czy tez mozna bedzie zostac. Dzisiaj moja Maya odebrala paszport .Zostala oficjalnie Polka -oczywiscie przy malej pomocy babci i cioci w Polsce. Pani w ambasadzie probowala rozmawiac z nia po polsku ale Maja raczej z obcymi ludzmi nie rozmawia
  i na koniec mila pani podziekowala po polsku i tu Majka stanela na wyskosci zadania i powiedziala -dziekuje ahhaha.Babci szkola  ale jesli dalej tak bedzie nieciekawie z unia to chyba trzeba bedzie sie strarac o brytyjski paszport bo powrotu do Polski to ja jakos nie widze .Nie tam zeby bylo mi zle w Polsce,ale juz zakorzenilam sie tutaj . Tirem chyba bym musiala wracac, heheheh. no wlasnie i przy okazji myslenia o bardzo przyziemnych rzeczach trzeba tez cos dla duszy .Jako ze chlebek wychodzi mi juz super( po kilkunastu probach) to trzeba go w czyms przechowywac. Z lnianych reczniczkow uszylam woreczki na chlebek .super wygladaja i sprawdzaja sie w szafce,bo co niektorzy ciagle marudzili ze koniem nie sa i suchego jesc nie beda.




wyszywanki znalazlam na ebay ,bo niechcialo mi sie wyszywac a chcialam zeby bylo swojko i wiejsko ,bo tak mi sie kojarzy z chlebem .


zytni na zakwasie ,upieczony w garnku rzymskim
a ten po praej pszenno zytni -z resztek zakwasu zytniego i nasionami.pieczony w maszynie
bedac przy temacie jedzonka ,w te gorace dni nic mi sie gotowac ciezkiego niechce. Do knajpy tez chodzic nie zabardzo ( kasa potrzebana na weselejade przeciez) no to wypada cos w domu przygotowac .Jako ze kupilam nowy wok to padlo na chinszczyzne. naogladalam sie progarmow Gok Wana i tak mi sie zachcialo szybko i sprawnie jak on gotowac. 

i tak codzinnie jakis kurak czy inna padlinka na talerzu sie znajdzie ,choc i rybka tez super. Szybko ,zdrowo i po chinsku  nawet paleczki podaje do jedzenia,hehe Mikisowi idzie jak po grudzie to facet z widelcem wychowany ale Maja moja Maja kosmopolitka.-Bacia czy my teraz bedziemy chinczykami ?
Dlaczego chinczykami ?
no bo bacia tylko chinszczyzne gotuje.

a wczoraj na ten przyklad to prawie wlosi hahaha
losos na kwasno slodko z makaronem i pomidorami.
wolowina z imbirem czosnkiem i paptyczkami czili - maja mowi - bacia delisus heehhe



a po miedzy gotowaniem i szyciem tez trzeba sie relaksowac ,choc ja rozmyslam i rozmyslam.?Ciezko by mi bylo wrocic do Polski bo i gdzie?

kupilam ostatnio troche welny na ebayu .tu akurat meriono takie w sumie nieokreslone -kupilam dla sprobowania. ale wole przasc


cos takiego . szetlandzik cudny smierdziel. runo jak puch.tlusta jak oliwa i brudna jak ........


cale 2,5 kg . wzielam sie juz za nia .narazie przede z reki puszek a potem sie zobaczy ,bo jednak chyba wsadze do prali i wypiore .


musze leciec .Poczta przyszla ,listonosz wrzucil zawiadomienie -cale kilo alpaczki do odebrania hehe.a tu jeszcze sukiennka czeka i prasowanie ,znow jakis obiad i ......no i byc czy nie byc.......

pozdrawiam majowababcia ( bacia)