Czy ja tu jeszcze pasuje? czasem sie tak zastanawiam


.Chce mi sie jeszcze pisac czy juz nie.Czasem mam w glowie tysiac pomyslow na post ,ale checi brak zeby pisac. Od stycznia zaczelam nowa prace i to tak absorbujaca moj czas ,ze brakuje mi go na moje robotkowanie. Nie bylabym soba gdybym jednak czegos nie grzebala, zaniedbalam troche dom na rzecz welny, materialow i i innych klebiacych sie w mojej glowie pomyslow. Od czasu gdy zaczelam prace jak na zawolanie klienci z szyciem sie znalezli ,wiec sila rzeczy czas sie skurczyl. Znow wpadlam w pulapke pospiechu i robienia wszystkiego na ostatnia chwile. Niestety nie czulam sie z tym dobrze. Powiedzialam sobie koniec ,nie i basta .Ciezko zrezygnowac z czegos co sie lubi ,ale jednak musze miec tez czas dla siebie . I do tego jeszcze moja angielska lady wciaz mnie napastuje zeby u niej zostala ,choc z mala niechacia ale nie mam serca jej odmowic. Jeden dzien poswiecam wtedy na jej dom .Szyje ,prasuje i podtrzymuje wiezi polsko-angielskie. W tym czasie gdy sie tak zastanawialam nad postami uszylam pare ciuchow ,zrobilam pare szalikow na krosnie



manka pomaga babci tkac szaliki.
, zbudowalam nowe proste krosno na pol pokoju . I wciaz mam niedosyt ,ze za malo za malo czasu zeby to wszytko ogarnac. Znalalzla sie tez nowa fascynacja - postanowilam sobie uszyc gorset .
Schudlo mi sie troszke ,ale tylko troszke wiec trzeba by ksztaltowac sylwetke .zafascynowaly mnie gorset .uszylam jeden na probe i juz wiem ze napewno uszyje nastepny. dzisiaj tylko tyle ,zyje pracuje i cos tam robotkuje .moze znow wpadne tu na dluzej.
pozdrawiam majowababcia