MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

piątek, 19 listopada 2010

SZAL SWIATECZNEGO DUCHA- CZYLI BABCIA W AKCJI




Ogarnal mnie szal swiateczny. Doslownie .Wyzywam sie szyciem roznych przydatkow domowo-swiatecznych .Wykroilam poduszki, skarpety ,buciki ,serca itp,itp. Siedze przy maszynie i szyje zawziecie a przy szyciu jak prz szyciu czlowiek musi myslec o czym- niekoniecznie tym co akurat trzyma w rekach. A ze ja czlowiek koltuniacy mysli jestem to przypomnialo mi sie jak na poczatku mojego malzenstwa docieralam sie z mezem. Zawsze mielismy spiecia na swieta i to niewiem dlaczego ,no naprawde niewiem. Do tej pory moje dzieci mowia-ojciec gotuje bo matka jak zwykle chora na swieta. hehehe.  Wracajac do sprawy .Pamietam jeden wieczor wigilijny ,kiedy jakos szczegolnie moja wredota dawala mi sie we znaki. Mieszkalismy wtedy u moich rodzicow. Mikis urzadowal razem z moja mama w kuchni ,a ja z dzieciakami w pokoju -ostatnie dopieszczenia robilam. I niewiem nie pamietam co mnie wtedy wzielo ,jakby mi ktos plytke w gowiewsadzil . Zaczelismy sie klocic, niepamietam o co wkazdym razie napewno byla to jakas glupota. Dluga wymiana zdan i jedno moje slowo za duzo i pyk banka prysla. Mikis sie wkurzyl i zniknal mi. E se mysle a idz w cholere dziadu jeden. Siedze z dzieciakami i ogladam filmik w tv. I nagle mnie zaciekawilo ,ogladalismy film o Skrudzu czyli Wigilijna Opowiesc . I tak ogladam i ogladam i moje serce zmieklo. Tak mysle gdzie tez ten moj chlop polazl. Pytam mamy czy wie gdzie poszedl a mama twardo- niewiem i patrzy na mnie z ukosa( kochany zieciunio) i znow pomyslowy dobromir walnal w glowke.Gdzie chlop pojdzie sie pozalic?  no jasne do mamusi. A ze mnie zalosc wziela ze taka jedza bylam to w trimiga ubralam sie i lece za nim . Kawal drogi na piechote byl do domu tesciow. Wieczor juz zapadal ciemno ale mysle ide. Polecialam na skroty przez ciemny las ,wpadam do tesciowej. A tam mojego Mikisa nima. Tesciowa patrzy tez z ukosa( wigilia przeciez) no dobra to wracam. Lece do domu wpadam w ramiona chlopa ,buziali caluski i przeprosiny .Dzieciaki rycza ,rodzice sie ciesza.I co sie okazalo Mikis szedl do mamusi ale tez zatesknil i wrocil .Niespotkalismy sie bo ja gnalam na skroty przez las a on szedl ulica, bo w lesie no wiadomo ciemno. Ah wspomnienia wow ksiazke by napisac. A teraz dzieci duze tylko Majutka mala.

za maja widac moj caly warsztat zazdrosze dziewczynom co maja swoje miejsce


Maja w akcji komputerowej to babcia ma wolna reke do grzebania w szmatach ehe

 a ja co roku staram sie zeby jednak te duchy przyszly nie zeby sie poklocic nie nie  hehe ,ale poto zeby kazdy mial radosc w sercu i kochal drugiego.

7 komentarzy:

  1. Jestem pod ogromnym wrazeniem. Te buciki są piękne. fajnie zakręcone. super.
    Widzę, ze transfre sie udaje. Ja tez kozystam z tego.fajna sprawa.
    Całuski dla Majeczki i pokazuj następne świaateczne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Buty super! zakochalam sie. Twoja Opowiesc Wigilijna chwyta za serce ... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super Buty! I ta historia!!! Bardzo klimatyczna!!! Czekam na maila!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Halinko dobrze,że przyszło opamiętanie.Czasem to jedno słowo może popsuć wszystko.a złe słowa się długo pamięta. Odbierz pocztę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Butki świetne! Życzę Ci, aby te święta były pełne miłości, a nie kłótni.

    OdpowiedzUsuń
  6. dziewczyny ta historia zdarzyla sie prawie 22lata temu

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawa historia, taka swiateczna z moralem o milosci. Czytalam ja z przyjemnoscia.
    Buty szalowe!! Kojarza mi sie ze Stanczykiem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń