I stalo sie tradycji zadosc. Nietam zebym nie krakala ,ale jest .Grypa mnie zlapala ,czyli nic nowego na swieta. Leze w lozku ze zbolalym cialem i mysle,mysle ciezko no bo jak tu myslec lekko jak leb nawala. Ale co tam ,swieta juz prawie przeszly ,ludziska najedzone ,nowe wdrozenia wprowadzone to i polezec mozna nie? Wreszcie mam swoj pokoj tylko dla siebie.Mikis w objeciach 10 muzy( czyli dostal pod choinke nowy odtwarzacz dvd blue-ray od dzieciakow to siedzi jak zombie ) synek zagrypiony ,oglada filmy razem z tatusiem,wkoncu dolozyl sie do zrzuty swietego na prezent heheh. To ja moge wylegiwac sie w sypialni z laptopem . Rozmyslam i rozmyslam , nowe wdrozenia na swieta.Dziewczyny upiekly indyka,nigdy nie robilam indyka bo to nie polska tradycja byla .No ale wlazles miedzy wrony kracz jak i ony. Jednej osoby nam brakowalo przy stole ,bo cora musiala isc do pracy w wigilie . Santa Klaus do nas zawital a nie Mikolaj tudziez Gwiazdor (moi rodzice zawsze mowili Gwiazdor) dobrze ze nie Dziadek Mroz ,choc mroz okrotny za oknem a ja wciaz uparcie Maji powtarzam -Maja to Mikolaj a nie zaden santa jedyne co nie moge zmienic to baby Jezus) .
Byly prawie wszystkie dania wigilijne ,no prawie .Karpia w tym roku nie bylo,nikt u mnie nie lubi, ja niechce wciskac na sile ,zamiast karpia lepiej wiecej ciasta upiec. Ciacho u nas idzie jak buleczki ,no bo jest jak bulecczki .Swierzutkie,pachnacee,Mikis piecze ,zapach roznosi sie po calym domu ,magia swiateczna w powietrzu. Moje dzieciaki innego ciasta niechca, jest tylko tatowe hahahahaha, choc i ja swoje 3 grosiki doloze w postaci babki makowej i jakis kremowek.
Jednym slowem swieta udane ,prezenty trafione w wiekszosci . Pomylilam sie i kupilam sweterek w stylu norweskim dla corki rozmiar 18 haahhahahahahahahahaah ,gdzie ona nosi 12.Ale dalo sie zatuszowac -Mama fajna sukienka ,pasek sie zalozy i bedzie dobrze.hehehehehe. Bylo swiatecznie,bylo nastrojowo ,
koledy w calym domu i tylko mi lezka w oku sie zaszklila ze najblizszej rodziny nie ma.Ojca ,tesciowej, brata ,siostr i calej reszty .Nawet dodzwonic sie nie moglam i zyczen zlozyc .eh zycie. no ale ja nie otym mialam pisac. Zupelnie cos innego chcialam dzisiaj napisac no ale ja zawsze musze z kursu zboczyc milion piedziesiat mysli w glowie krazy.Post mial byc o zastawie stolowej. Bedac mlodszym modelem zawsze mi sie w glowie myslalo ze po co mi zastawa stolowa. Wystarczy jedna pozadna i bedzie dobrze.Ateraz zmienilam zdanie o 180 stopni.Owszem moja zastawa jest piekna , odswietna ale dla mnie juz codzienna ,bo uzywam jej na codzien.Kiedys tego niezauwazalam a teraz kiedy wpadalam w bloga i caly ten swiat widze ,to zupelnie inaczej.Juz niewystarcza mi ze stol wyglada pieknie udekorowany ,jak talerze te same .Choc dalam cudny obrus ,bialy -dostalam od taty (wiec pamiatkowy) swiateczne dodatki ale jednak to nie to.
I tak mysle kupie sobie zestaw swiateczny z Mikolajami i betlejemska gwiazda. Widzialam taki w sklepie obok mnie ale nie kupilam bo drogi byl jak ............ .I zawsze sobie myslalm ze po co mi i tak bedzie stala graciarnia caly rok nieuzywana, ale w glowie pomysl zakwitl nowy,przeciez wielkanoc niedlugo .Kupic bialy ze zlotymi dodatkami i a tylko niektore czesci z Mikolajkiem czy gwiazdka. A na Wielknaoc z jakims kurczonem i styknie nie? .Dzisiaj u nas przeceny ,niby drugi dzien swiat w Angli nazywa sie Boxing day .Wszyscy leca robic zakupy-przecena 80%.
i ja tak sobie umyslilam ze polece kupie zastawe. Ale mi sie niechce i nie dlatego ze chora jestem. Tylko dlatego ze to juz by nie byla magiczna swiateczna zastawa dla mnie . Nie mialaby tej mocy ,kiedy przed swietami czlowiek lata po sklepach ,widzi roznosci i marzy potem o nich .Nie miala by juz tego swiatecznego tchnienia.
Eh sentymentalna sie zrobilam. pozrawiam was swiatecznie mam nadzieje ,ze swieta sie wam prawie udaly bo to jeszcze nie koniec prawda? i magia wciaz jest w waszych sercach. wieczorna pasterka ,radosne usmiechy .no coz dopiero za rok
Eh sentymentalna sie zrobilam. pozrawiam was swiatecznie mam nadzieje ,ze swieta sie wam prawie udaly bo to jeszcze nie koniec prawda? i magia wciaz jest w waszych sercach. wieczorna pasterka ,radosne usmiechy .no coz dopiero za rokpozdrawiam Majowa babcia
Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę.....nastrój świateczny super u Ciebie....u mnie karp obowiązkowy...i ciasta, malowiec musi być....prezenty też udane....część moich będzie na drugim blogu....pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńKochan zdrowiej szybciutko:-)prezenciki świetne, a u mnie ciagle magia- ja to taka mała dziewczynka wiecznie jestem;-)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdrowia zycze! DUZO ZDROWIA!!!
OdpowiedzUsuńJAk ja lubie czytac Twoje posty, te tysiace mysli na minute!!!
Swietaeczne klimaty sliczne! U mnie tez makowiec i serniczek byl...bo tylko wspomnienei po nich zpstalo ;)
A co do zastawy, ta co masz ja na zdjeciu z tym angielskim wzorem jest BOSKA!!! Kiedys udalo mi sie tutaj kupic taki sam zestaw ale kawowy. Podarowalam go mojej mamie, bo ona zbiera naczynia w takim stylu i niebieskimi wzorami!
Sciskam Cie mocno! U nas wiosna, po sniegu zosatlo wspomnienie!
Bardzo tu u Ciebie cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńZdrówka zycze, dziekuje za wizyte na moim blogu i zapraszam codziennie o 17.00 na kawke lub herbatke :-)
http://kawaherbata.blogspot.com/
Fio