MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

wtorek, 24 maja 2011

ZAL ,ZAL,SERCE PLACZE.........

No i pojechala. eh serce placze ....ale wroci bo skarpetki zostawila.hhahaha.Oddalalm jej tez szalik ktory zostawila 2 lata temu jak u mnie byla ze szwagrem. Nie tylko ja chcialam, zeby nie jechala widac?widac. Smutno sie w domu zrobilo. A jak przyjechala to najpierw sie za sprzatanie wziela,potem za grzebanie .Wszedzie jej bylo pelno z czego bylam zadowolona. .Przy mojej siostrze to i z domu chcialo mi sie wychodzic i grzebac w wytworkach i gotowac i sprzatac.Diete zawiesilam na te dni na kolku hahaahha nie tak calkiem , siostra byla tylko przez 5 dni.Nie dokonca zawiesilam tak troche, bo jadlam proteiny z warzywami , no trzeba przyznac ze male grzeszki tez popelnilam. Ale odchudzac sie moge teraz do bolu .Szkoda bylo nie jesc i jezorem sie oblizywac bo siostra wspaniale gotuje. w niedziele pojechalam do pracy a moje ludziska w liczbie 2 (maz i siostra)poszli na pchli targ. Siostra byla tam pierwszy raz ,nigdy nie mialam czasu zeby z nia pojsc.Zawsze praca i praca ,nie bylo czasu na nic innego . A teraz niestety pracuje w weekendy to mezulek musial sie zajac szwagierka.Lazili prawie 4 godziny ,ale skarbow tez naniesli sporo i to takie o jakich marzylam.
siostra kupila dwie wazy w moich ulubionych kolorach cuda prawda i za bezcen czyli 2 za JEDNEGO funta tak na polskie przeliczyla to wyszlo 4,5 zl. srebrne lyzki.niespotykane ksztalty.
no i zdobycz mojego meza dla mnie.Marzylam o barometrze od dawna. i Mikis mi znalazl tez za pare groszy.razem z termometrem i zegarem cudo.
natargali sie do domu tego dobra wszelakiego hhahaa.niestety moj maz niejedzi samochodem a siostra tylko po prawej stronie .hahaha.tyle roznych rzeczy ,rece wyciagnely sie im do kolan. a tutaj cudowne talerze podobne do moich.
i jeszcze jedna waza.cos pieknego eh jestem ciekawa jak ona te skorupy dowiozla do domu.
ta podstawa jest drewniana.kupila to zeby odciskac w glinie. jestem juz ciekawa efektow jej pracy.zawesze lubie ogladac jej twory. i jeszcze jedna rzecz ktora ja kupilam sobie tez za jakies 4 polskie zl.;) odrazu mi sie spodobala konewka porcelanowa.Siostrze tez.Na poczatku ja chciala ale potem stwierdzila ze nie,bo naprawde juz niema miejsca w walizce ,gdzie to wszystko upchac. Mi sie strasznie podoba.Stoi miedzy kwiatami .Jeszcze niewiem jak ale wszystkie moje rzeczy jakos musze zaranzowac ,eh bede myslec ciezko.
no i musze jeszcze wspomniec o obrazie. Wyszlysmy z siostra na zakupy do polskiego sklepu.Przechodzilysmy obok remontowanego domu. w skipie lezala rama z jakims plakatem w srodku a ze my z siostra takie same to wyciagnelysmy i zabralysmy .Siostra powiedziala ze moze jeszcze zerkniemy ,no i znalazlysmy jeszcze krzeslo z rafia rzezbione.jak je troche podpicuje to pokaze.
a tak wyglada prawie skonczony obraz
pozdrawiam was majowo . ide leczyc smutki w malowaniu butelek.

3 komentarze:

  1. Fajnie miałaś , chociaż pięć dni to faktycznie krótko , ale za to działo się dużo towarzysko-artystycznie , odżyłaś , poweselałaś .
    Pamiątki siostra zostawiła fantastyczne .
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  2. No szkoda że już po wizycie, ale wesołe miałyście 5 dni :) A jakich Ci skarbów naznosili - super.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze,ale cuda znalazłyscie.

    OdpowiedzUsuń