MASKARADA

caly swiat to scena
a ludzie na nim to tylko aktorzy
kazdy z nich wchodzi na scene i znika
a kiedy jest na niej gra rozne role

WILLIAM SHAKESPEARE
("Jak wam sie podoba" 1598-1600

wtorek, 16 sierpnia 2011

POMYSLOWY DOBROMIR W AKCJI ZET.


wzielam sie na calego za przedzenie welny. musze dokonczyc worek ciemnej ,bo oczywiscie zamowilam juz dwa nastepne alpake i jakis sulfolk ,zupelnie nieznam sie na tych welnach ale co tam fajnie sie kreci.
 przymierzam sie nawet do farbowania naturalnego. szycie niestety troche w odstawce. choc mam do pokonczenia mnostwo rzeczy, dzisiaj naprzyklad obrazilam sie na sweterek ktory robie juz drugi miesiac.Ciagle mi cos niewychodzi wiec nie polezy zmieknie mu rurka to bedzie dobrze szedl.raczej umnie zasada jest nic na sile no chyba ze cos z mlotkiem( nowy stolik czeka na malowanie i troche naprawienie ale mysle ze pozwole Mikisowi sie pobawic ahhahaha. czyli dalej lecac z koksem naprzedlam sie juz troche tej welny ale wciaz mi malo i malo.jak wspominalam mam tylko dwa tygodnie na dokonczenie spraw zaczetych i zaczecie owych hahahah.(mysle tu o jednej osobie ,ktora bardzo ubie a ktorej obiecalam cos zrobic tymy oto recamy hahahahaha. wracajac do sprawy

 .Naprzedlam na moim kochasiu troszke welny w moteczki poskrecana i mysle jakby tu  przygotowac motki do robienia juz na drutach. prosilam Mikisa zeby mi wiatrak do zwijania zrobil takzwany zwijak.Koncepcja jest ,materialy tez tylko niestety checi ulecialy,pewnie wraz z wizja wakacji . Pracodawca mojego Mikisa kupil nam wycieczke do Chorwacji ,zaopatrzyl w potrzebna kase do wydawania i wysyla nas w cieple mejsce, wiec pewnie mysle ze Mikis juz tam jest.choc mi bylby potrzebny tu i teraz hahahah no ale jak nie niema co sie lubie to zawsze zostaje pomyslowy Dobromir.To kochana dusza jest i wymyslila jak tu  zwiajc welne bez zwijaka.i to tak to wyglada. Krecac sie przy maszynie na krzeslku obrotowym doszlam do wniosku ze preciez sie nada na zwjak tylko co wymyslec na gore.Myslalam o parasolu ale Dobromir podsunal lepszy pomysl.Nalozylam na obrotnik krzeslo ,ciezkie krzeslo drewniane ,zalozylam motek( AKURAT PASUJE JACIE NO) i dawaj skrecac. I co,kreci sie jak prawdziwy zwijak spokojnie i lekko zwija sie moteczki. ot maly mozdzek a jaki zmyslny nie?



pozdrawiam majowababcia Halynka

3 komentarze:

  1. rozwiązania proste i tanie są nadal w cenie,a potrzeba matką wynalazków
    no cóż wszak ze 100 lat wstecz krzeseł na kółkach, na wioskach nie mieli to musieli wymyśleć zwijak, jako ,że technika do przodu poszła to ty masz własny , jedyny w swoim rodzaju zwijak
    interesujące podejście do białego sweterka, obśmiałam się
    a i wypoczynku udanego , w ciepełku i pieknych widokach życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. oj pamietam..jak tak na taborecie włoczke w kłebki zwijałam..a do Chorwacji koniecznie !! i ja moze tam bede :)) Pozdrawiam naszą prząsniczkę :) oj,ze o Tobie jeszcze w gazetach nie pisali, jak pracowita jestes i ze Europe z kryzysu byś podniosła ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj*** Dawno Cię nie odwiedzałam, bo urlopowałam, a Ty przez ten czas tyle naprzędłaś! Ciekawe, co z tego udziergasz :-)
    I wiesz, podoba mi się Twój ogródek. Mój jest dla mnie za duży, Twój taki przyjazny i przytulny.

    OdpowiedzUsuń